. Powstanie więc duża wyrwa na rynku pracy. Tę lukę wypełniać będą imigranci. Ale tylko w pewnym stopniu. Według szacunków już dziś legalnie pracuje w naszym kraju ok. 400 tys. Ukraińców. Prawdopodobnie drugie tyle robi to nielegalnie - wylicza prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Przy tak dużym spadku liczby osób w wieku produkcyjnym, jeśli nawet zwiększać się będzie liczba pracowników ze Wschodu, to i tak w przyszłości brakować będzie rąk do pracy. Bo już dziś wiele firm ma trudności ze znalezieniem fachowców. Jeśli powrócimy do niższego wieku emerytalnego, problem ten będzie narastał - twierdzi dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.
Zdaniem prof. Kryńskiej obniżenie wieku emerytalnego doprowadzi do dużego spadku bezrobocia. Ale przedstawiciele urzędów pracy są w tej kwestii bardziej sceptyczni. Trudno ocenić, czy zmiany będą radykalne. Wśród obecnie zarejestrowanych osób bez zajęcia ok. 40 proc. nie jest zainteresowanych żadną pracą - szacuje Jerzy Bartnicki, dyrektor PUP w Kwidzynie.
Można zatem pokusić się o twierdzenie, że w przyszłości każdy, kto zechce pracować, wcześniej czy później znajdzie zajęcie. Będzie jednak - podobnie jak dzisiaj - grupa takich, którzy zgłoszą się do pośredniaków tylko po bezpłatny dostęp do służby zdrowia. Albo zaświadczenie, które ułatwi im korzystanie z pomocy społecznej.
Reklama