Przeciętna stopa rejestrowanego bezrobocia wyniosła w styczniu 12 proc. W większości dużych miast była znacznie niższa od średniej. W Poznaniu wyniosła zaledwie 3,3 proc., w Sopocie – 4,2 proc., we Wrocławiu – 4,3 proc., w Warszawie – 4,4 proc. W tych wynikach sporo jest jednak statystycznych sztuczek.
30-letnia Marta oficjalnie bezrobotna jest od połowy stycznia. Wtedy skończyła jej się roczna umowa w jednej z dużych fundacji. W rzeczywistości jednak o tym, że zostanie bez pracy, wiedziała od końca października – kiedy przełożona poinformowała ją o nieprzedłużaniu umowy. Od tego momentu szuka pracy. Po ponad czterech miesiącach, wysłaniu kilkunastu CV – jak mówi, nie chce aplikować wszędzie, tylko stara się dobierać oferty do swojego doświadczenia i umiejętności – wciąż nic nie znalazła. – Jeszcze nie panikuję, mam trochę oszczędności, ale to nie jest miła świadomość, że pomimo wyższego wykształcenia, biegłej znajomości dwóch języków obcych, ponad sześcioletniego doświadczenia mam taki problem – mówi. Była przekonana, że doświadczenie w organizacji kongresów oraz w zdobywaniu i rozliczaniu dotacji będzie pożądane na warszawskim rynku pracy.
KLIKNIJ, BY POWIĘKSZYĆ INFOGRAFIKĘ
– Nawet w dużych miastach wiele osób ma kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia, ponieważ występuje w nich ukryte bezrobocie – ocenia prof. Henryk Domański, socjolog z PAN. Jego zdaniem część mieszkańców, choć nie ma zajęcia, nie rejestruje się w urzędach. – Te osoby są przekonane, że w pośredniakach są tylko najgorsze oferty z najniższym wynagrodzeniem. Chciałyby czegoś więcej, co zaspokajałoby ich ambicje zawodowe i materialne. Poszukują więc zatrudnienia samodzielnie – dodaje prof. Henryk Domański. Czyli – poza statystyką.
ZOBACZ TAKŻE: Oferta z pośredniaka? Bezrobotni odmawiają coraz rzadziej >>>
– Bezrobocie w dużych miastach może być niedoszacowane ze względu na metodę jego wyliczania – uważa z kolei prof. Zenon Wiśniewski, ekspert rynku pracy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W statystykach uwzględnia się tylko osoby, które są zameldowane na stałe lub na pobyt czasowy. Tymczasem w dużych aglomeracjach występuje zjawisko tzw. słoików – osób, które meldunek mają w swoich rodzinnych miejscowościach. Tam płacą podatki i tam znajduje się pośredniak, który wlicza taką osobę do lokalnej statystyki.
Jak wynika ze spisu powszechnego z 2011 r., do pracy w Warszawie dojeżdża ponad 276 tys. osób. Do Katowic 122 tys.
Na pocieszenie pozostaje to, że bezrobocie w dużych miastach jest mniej dotkliwe niż w małych. Choćby z tego powodu, że można dorobić w szarej strefie, co pozwala uniknąć zaliczenia do kategorii wykluczonych.
Komentarze (20)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeOto rozpisana " na atomy " diagnoza podboju gospodarczego naszego kraju , w tej nowej wojnie IV generacji , wojnie gospodarczej , którą nieprzygotowana , zaskoczona Polska z kretesem przegrała . Obce służby zainstalowały w Polsce kilkudziesięciu " ekspertów " , swoich agentów gospodarczo-finansowych , z których wkrótce z łatwością zrobiono elitę polityczną ( funkcjonującą zresztą do dziś ) i rozpoczęto rabunek Polski ,na nienotowaną skalę . Oprócz przykładów wyniszczenia przemysłu naszego państwa , należy również podać przykłady wycięcia w pień rodzimego kupiectwa i jego dostawców ( drobnego rzemiosło , produkcji , wytwórstwa i hurtu ) , czyli dotychczasowej klasy średniej , która dogorywa po świadomej monopolizacji polskiego handlu obcymi " marketami " oraz nadmiernymi obciążeniami ZUSO-srusowymi . Bez możliwości pozyskania pracy , na tym morzu bezrobocia i bez możliwości kontynuowania w tych warunkach swojej działalności oraz z perspektywą głodowej emerytury dla tej wartościowej części społeczeństwa ludożercy polityczni , którzy rządzą Polską , odpowiadają za każdy przypadek samobójstwa z powodów ekonomicznych , których codziennie dokonuje się aż 15 każdego dnia . Za tą zbrodnię ludobójstwa ( miasteczko około 6000 wisielców corocznie ) obecne " elity " naszego kraju powinna spotkać tylko jedna kara - kara śmierci ! Krzysztof Kornatowicz
Pracę którą oferują w miastach to przeważnie za 1200 do 1900 zł .
Jeśli jesteś bez pracy to nie masz zasiłku jeżeli 1 roku nie przepracowałeś. wtedy pozostaje pomoc z opieki zasiłek w kwocie 271 zł .
Trzeba wspomnieć że i tak często go nie dają wcale. Więc czy to jest normalne odpowiedźcie sobie sami . Weźcie kalkulator do ręki bo ja nie wiem jak oni liczą może mają inny kalkulator. Powinno być tak że człowiek dostaje tyle pieniędzy ile faktycznie potrzebuje na utrzymanie siebie i godne życie.
zlikwidowane fabryki i przemysl dialalnosc antypolska i antyspoleczna,pora osadzic winnych upadku panstwa polskiego
Albo jest się bez pracy albo MUSISZ się godzić na 1/4 stawki UE i nieustający mobing, zastraszanie, uwłaczanie ludzkiej godnosci.
Taka jest Polska Tuska i jego drużyny
Arogancja i bezczelność mediów nurza sie w odmętach kloaki.
A jak kwalifikuje się multi kuti cyganów?
Co teraz doradca KopACZ CYGAŃSKI KRÓL będzie dostawał dotacje socjalne na to złodziejstwo szarą strefę.
Też dostają socjal każdy po kilka i innym mieście.
Małżeństwa w obrządku cygańskim nie ważnym w polskim prawie a potem socjal: zapomogi, socjalne mieszkanie za które bezczelnie nie płacą, alimenty na dzieci i matki rzekomo wychowujące samotnie na oświadczenie dziećmi, pożyczonymi dziećmi na wyciągniecie zapomóg.
Ale mają polskie obywatelstwo i mogą na ta złodziejską PO zagłosować i na Kopaczkę,
Co za chamstwo.
Jak takich szanować, za co? To zwykły burak z toruńskiego uniwersytetu!
Jakiś dureń wymyślił obelżywą nazwę 'słoiki' a pozostała durnota z satysfakcją miele w swych durnych pyskach to słowo.
Jakie to ma znaczenie, czy ktoś się urodził w tym czy innym mieście? Czy pracuje tam gdzie się urodził czy w W-wie, czy gdzie indziej?
Zawsze była migracja za pracą, za rodziną etc.
Wyjatkowo bezczelne chamstwo tak szyderczo mówić o ludziach, którym możliwe , że do pięt nie dorasta 'profesor'.