Przede wszystkim warto wybierać kierunek zgodnie z własnymi zainteresowaniami i aspiracjami. Inaczej grozi nam znudzenie i zmęczenie, a do tego perspektywa wykonywania zawodu, który zupełnie nas nie interesuje. Kierujmy się tam, gdzie czujemy, że możemy coś ciekawego po studiach zrobić.

Reklama

Drugi klucz to sytuacja na rynku pracy. Pięć lat temu były problemy ze znalezieniem zatrudnienia, dzisiaj właściwie bez względu na skończony kierunek studiów, przy odrobinie samozaparcia, pracę można znaleźć. Co więcej - otworzył się rynek europejski. Trudno jednak wskazać zawody, które będą poszukiwane za pięć lat. Mogę jedynie odwoływać się do obecnej sytuacji. Na pewno powodzeniem będą się cieszyć wszelkie zawody inżynieryjne. Inżynierów brakuje, przez długie lata maturzyści nie kwapili się, by studiować na kierunkach technicznych, uważając je za ciężkie i niegwarantujące wysokich zarobków. Ale w tej chwili, zarówno w Polsce, jak i za granicą inżynierowie są potrzebni. Zarówno zajmujący się internetem i nowoczesnymi technologiami, jak i technolodzy, elektrycy, elektronicy. Nic nie zapowiada, by popyt na inżynierów został w najbliższym czasie zaspokojony. Osoby o predyspozycjach humanistycznych, pewnie nie trafią na politechnikę, ale można im zasugerować pewne przesunięcie w stronę kierunków o bardziej ścisłym profilu niż np. filologia polska.

Wiele mówi się o rosnącej popularności wszystkich zawodów związanych z podnoszeniem jakości naszego życia, z dbaniem o własne ciało, kondycję lub związanych z rehabilitacją - wykształcenie w tym kierunku dadzą akademie wychowania fizycznego. Poprawiając jakość życia, warto pomyśleć również o zdrowiu - brakuje, i to coraz bardziej, lekarzy.

Kolejna branża, która będzie cieszyć się powodzeniem to usługi dla biznesu. W tej chwili bardzo są poszukiwane osoby znające mało popularne języki obce - np. absolwenci hungarystyki i filologii skandynawskiej. Znajdują oni zatrudnienie w różnych centrach usługowych firm, które zainwestowały w Polsce - księgowych, finansowych, call center lub informatycznych.

Reklama

Dużo osób decyduje się studiować wciąż modne marketing i zarządzanie lub ekonomię. Te kierunki mają swoje złe i dobre strony. Dobre, bo nie profilują ściśle kandydata, po takim kierunku można wykonywać wiele różnych zawodów. Wadą jednak jest to, że trafia na nie wiele osób. Ale na razie nic nie wskazuje, by rynek pracy dla nich załamał się.

Jeśli ktoś nie ma precyzyjnie zdefiniowanych zainteresowań, lepiej jeśli wybierze kierunek bardziej ogólny, po to, by nawet w trakcie studiów podjąć decyzję o drugim kierunku. To coraz bardziej popularny trend, wiele osób decyduje się na studiowanie dwóch kierunków, by być bardziej atrakcyjnym kandydatem na rynku pracy, i by czerpać wiedzę z dwóch różnych obszarów.

Joanna Kotzian, psycholog PR & Marketing Manager Grupa HRK