"Podatek od ogrzewania" który nie jest podatkiem. Chodzi o ETS2

Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o wzroście kosztów ogrzewania z którym – z dużym prawdopodobieństwem – od 2027 r. będą się musiały zmierzyć osoby ogrzewające domy węglem, gazem i olejem opałowym. Podwyżka będzie skutkiem wejścia w życie ETS2, czyli nowego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, obejmującego:

  • paliwa kopalne wykorzystywane do przez budynki mieszkalne i niemieszkalne (te, które nie są ogrzewane przez duże ciepłownie),
  • transport drogowy,
  • paliwa kopalne dla dodatkowych sektorów (np. sektor MŚP).
Reklama

ZOBACZ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

ETS2 ma wejść w życie w 2027 r., ale możliwe jest też przesunięcie na rok 2028 jeśli okaże się, że w 2026 r. ceny gazu i ropy naftowej na światowych rynkach są bardzo wysokie. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do połowy lipca 2026 r. ETS2 nie będzie podatkiem. Chociażby dlatego, w nie ma tu mowy o jakiejś konkretnych stawkach. ETS2 będzie młodszym bratem systemu ETS na terenie UE obowiązującego od 2005 r.

System ETS i ETS2. Kogo obejmują, czym się różnią?

ETS, czyli unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 (z ang. Emission Trading System, EU-ETS) został wprowadzony jako sposób na wywiązanie się UE z postanowień Porozumienia z Kioto (porozumienie, na mocy którego kraje uprzemysłowione z całego świata zobowiązały się do redukcji emisji CO2). Po upłynięciu ustalonego w Kioto deadline'u (rok 2012), UE postanowiła przedłużyć działanie ETS na kolejne lata. Dziś system ten służy realizacji celów europejskiego Zielonego Ładu i planu "Fit for 55".

Ogólna zasada ETS opiera się na haśle "Kto emituje, ten płaci". W praktyce oznacza to, że wysoko emisyjne gałęzie gospodarki płacą za prawo do emisji CO2. W ramach systemu wprowadzono pewne mechanizmy regulujące (m.in. pula darmowych uprawnień), ale duża część uprawnień sprzedawana jest w ramach aukcji i rządzą tu mechanizmy rynkowe popytu i podaży. Większość zysków z handlu uprawnieniami do emisji CO2 trafia do budżetu państw wydających uprawniania. Środki te powinny być przeznaczone na cele klimatyczne (modernizacja systemu energetycznego, wpieranie OZE itp.). Na marginesie – eksperci zarzucają polskim rządom, że środki uzyskane z ETS przejedliśmy, zamiast zainwestować w transformację energetyczną kraju.

Reklama

Systemem ETS objęte są duże, energochłonne zakłady przemysłowe, elektrownie oraz duzi producenci ciepła. Decyzja o tym, czy dana instalacja podlega handlowi uprawnieniami do emisji, ostatecznie zależy od ustalonych wartości progowych (wielkość produkcji, moc cieplna instalacji).

Jak już wspomnieliśmy, system ETS2 będzie nowym systemem handlu uprawnianiami do emisji CO2. Obejmie budynki, transport drogowy oraz paliwa dla dodatkowych sektorów (nie objętych ETS, m.in. sektor MŚP). W przeciwieństwie do "pierwszego" ETS podmioty nimi objęte nie będą same kupowały uprawnień do emisji. Obowiązek ten zostanie nałożony na firmy dostarczające im paliw kopalnych (węgiel, gaz, olej opałowy, ropa naftowa). To właśnie te firmy będą kupowały uprawnienia do emisji. Eksperci są jednak zgodni, że te dodatkowe koszty zostaną przerzucone na odbiorców. Ich skutkiem będzie wzrost cen węgla, ropy naftowej, gazu, oleju opałowego.

Skutki wprowadzenia systemu ETS2. Nie tylko budynki, ale i transport

Wprowadzenie ETS2 wpłynie na wzrost kosztów ogrzewania gospodarstw domowych i budynków niemieszkalnych wykorzystujących do tego celu paliwa kopalne. Eksperci są zdania, że podwyżka cen węgla będzie wyższa niż cen gazu. Warto pamiętać, że ETS2 nie dotyczy ciepła sieciowego i nieruchomości ogrzewanych z tego źródła (duże ciepłownie są już objęte ETS).

A kto na pewno odczuje ETS2? "Wprowadzenie systemu ETS2 będzie miało znaczący wpływ na gospodarstwa domowe i sektor MŚP w Unii Europejskiej. Dla gospodarstw domowych wprowadzenie tego systemu będzie oznaczać wzrost kosztów związanych z ogrzewaniem i transportem. Gospodarstwa domowe w obszarach słabo zaludnionych, gdzie alternatywy dla transportu indywidualnego są ograniczone, odczują ten wzrost bardziej" – powiedział jakiś czas temu w rozmowie z portalem teraz-środowisko.pl Robert Jeszke, kierownik Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych w Krajowym Ośrodku Bilansowania i Zarządzania Emisjami (jednym z zadań KOBiZE jest administrowanie unijnym system handlu emisjami na terenie Polski).

Wprowadzenie ETS2 a Społeczny Fundusz Klimatyczny

Dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji z CO2 pochodzące z ETS2 mają trafić do Społecznego Funduszu Klimatycznego. Następnie środki te będą następnie rozdysponowane wśród państw członkowskich. UE szacuje się, że do 2032 r. będzie to kwota 64 mld euro. Ponad 11,4 mld euro ma trafić do Polski. Pieniądze te powinniśmy przeznaczyć na działania mające na celu złagodzenie skutków wprowadzenia ETS2. Powinny one trafić do najbardziej potrzebujących, narażonych na ubóstwo energetyczne i transportowe. Chodzi wsparcie ich w takich działaniach jak np.:

  • zwiększenie efektywności energetycznej budynków/modernizacja budynków,
  • wsparcie dla przejścia na źródła energii odnawialnej,
  • zakup pojazdów niskoemisyjnych i rozwój zrównoważonej mobilności.

Beneficjentami przedsięwzięć finansowanych ze środków Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK) mają być przede wszystkim:

  • gospodarstwa domowe,
  • transport,
  • sektor MŚP (małe i średnie przedsiębiorstwa).

Aby uzyskać te pieniądze państwa członkowskie muszą przedstawić Komisji Europejskiej plany, jak chcę je wydać. Chodzi o tzw. Społeczne Plany Klimatyczne. Maja też wyłożyć część pieniędzy z własnych budżetów. W przypadku Polski mówi się o tym, że do 11,4 mld euro z Funduszu powinniśmy dodać 3,6 mld euro. W efekcie pula środków przeznaczonych na projekty z SFK do 2032 r. powinna osiągnąć wysokość 15 mld euro. Termin składanie dokumentów na pozyskanie tych środków mija w czerwcu 2025 r. Eksperci są zgodni, że biorąc pod uwagę jego specyfikę, jest to termin "na już". Ważne jest, żebyśmy z tym zdążyli i by plan został zatwierdzony przez Komisję Europejską. Bez tego możliwy jest scenariusz, w którym ETS2 wchodzi w życie, a my jako kraj nie mamy możliwości korzystania z pieniędzy, które są łagodzenie jego skutków i odchodzenie od paliw kopalnych przez tych, których bez tego wsparcia może nie być na stać.