Sobotnia konwencja ma być początkiem letniej akcji spotkań polityków PiS z wyborcami, a w trasę po Polsce ruszyć mają najważniejsi politycy ugrupowania z prezesem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim na czele.
Mój Śp. Brat Lech Kaczyński 11 listopada 2009r. mówił o nowoczesnym patriotyzmie. My powinniśmy pamiętać o tym, że jego wskazania są właściwe dla Polski - mówił Kaczyński
Mój iść drogą , którą wskazał mój świętej pamięci brat - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Patriotyzm to zobowiązanie do działania - mówił prezes PiS. Musimy dziś postawić pytanie jak możemy najlepiej służyć Polsce i Polakom - dodał.
Kaczyński o opozycji
Prezes PiS podkreślił na sobotniej konwencji partii, że wobec tego, że opozycja przybrała niespotykany w świecie charakter "opozycji totalnej, zaczęła się odwoływać do sił zewnętrznych, musieliśmy stanąć, musieliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie i podjąć próbę. I podjęliśmy ją" - wskazał.
Zdaniem Kaczyńskiego, żeby cokolwiek zdziałać w życiu państwowym, społecznym trzeba mieć pieniądze. A po drugie pamiętajmy, że nasi przeciwnicy, kiedy rządzili, także chodzi o te ostatnie 8 lat rządów, ciągle twierdzili, że pieniędzy nie ma. Ja oczywiście mówiłem o latach 2007-2015 (rządów PO-PSL), że nie ma i nie będzie, że w związku z tym nic nie można zdziałać - mówił prezes PiS.
Otóż my dobrze zdiagnozowaliśmy sytuację. Ta diagnoza była krótka - te pieniądze są po prostu kradzione, rabowane najczęściej u źródła - to znaczy w momencie poboru, i podjęliśmy odpowiednie decyzje - powiedział Kaczyński.
Dzisiaj dochody budżetowe państwa są większe o 205,7 mld zł niż w 2015 roku, a dochody całej sfery finansów publicznych o 406 mld zł; odnieśliśmy tutaj sukces - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji partii.
Jak ocenił, "odnieśliśmy tutaj sukces i otworzyliśmy sobie drogę do różnego rodzaju działań". Podjęliśmy odpowiednie działania w zakresie administracji finansowej, a także procedur działania prawa karnego, i to przyniosło skutek - mówił.
Te pieniądze - a łącznie do 2021 roku było ich o 625 mld więcej, niż gdyby przeliczyć tak dochody z 2015 roku - były podstawą zmian w bardzo wielu dziedzinach naszego życia, ale można powiedzieć, że taka najbardziej odczuwalna, radykalna i oczywista nastąpiła w polityce społecznej - wskazał.
Rodzina
Odnosząc się do sytuacji polskich rodzin, Kaczyński poinformował, że "wydatki na rodzinę, a mówiąc dokładnie głównie na dzieci, wzrosły o 200 miliardów złotych, a w tym roku - roku 2022 - w ciągu jednego roku będzie to już przeszło 62 miliardy złotych".
To jest przede wszystkim +500 plus+. A to że jest także +Maluch Plus+, +Dobry Start+, +Rodzinny Kapitał Opiekuńczy+, czy +Matka 4 plus+, a właściwie +Mama 4 plus+, bo tak trzeba powiedzieć - wyliczał..
Seniorzy
Kaczyński przekonywał, że "to jest naprawdę ogromna zmiana". Podkreślił, że PiS "nie zapomniał także o seniorach".
Tutaj (...) mamy wzrost niebywały - z 3,6 mld zł do 44 mld zł. W tym roku, w roku 2022, patrząc na te lata, na samą 13. emeryturę, wydaliśmy 43,8 bodajże miliarda złotych, na 14. (emeryturę) 11,4 miliarda złotych - poinformował.
Podczas konwencji PiS w Markach prezes PiS podsumowywał działania rządu dotyczące różnych dziedzin życia. Wydatki na oświatę wzrosły o 36 procent - mówił Kaczyński. Tyle samo mniej więcej wzrosły płace - dodał. To ogromnie istotna sprawa, chociaż tu może odczuwamy pewien niedosyt - stwierdził.
Mówiąc o wydatkach na służbę zdrowia wicepremier podkreślił, że pewną rolę odegrała tu pandemia COVID-19. "Ale wszystko wskazuje na to, że to będzie wzrost z 77 miliardów złotych w roku 2015 do - jak w tej chwili się rokuje - 160 miliardów złotych, razem z wydatkami covidowymi, w roku 2022" - przekazał. To jest naprawdę gigantyczny wzrost, a w 2024 roku będzie to 6 procent PKB, a 2027 roku - 7 procent - dodał.
Nasi przeciwnicy zwijali Polskę regionalną - mówił Kaczyńki. Likwidowali urzędy, likwidowali komisariaty, likwidowali poczty - wymieniał. My odbudowujemy to - 150 komisariatów nowych, 627 nowych urzędów pocztowych - prawie dwa na powiat, 4900 połączeń autobusowych finansowanych z nowego funduszu - dodał.
Inwestycje
Prowadzimy inwestycje dotyczące integralności narodowej ale i godności narodowej, takie jak CPK, przekop Mierzei Wiślanej, budowa tunelu w Świnoujściu - mówił prezes PiS.
Wydatki na obronę
Lider PiS zwrócił w czasie wystąpienia uwagę, że kiedy mówimy o sprawach państwa, wskazujemy w pierwszej kolejności na kwestie bezpieczeństwa.
Wskazał, że wydatki za rządów PiS na obronę wzrosły do 57 mld zł, czyli o prawie 70 proc. Ale to tylko ten rok, w przyszłym będzie już przeszło 96 mld zł - zaznaczył.
Naprawdę wyciągamy wnioski z tego co się dzieje - podkreślił.
Kaczyński mówił też, że prawie dwukrotnie wzrosły - licząc program modernizacji służb mundurowych - wydatki na sferę bezpieczeństwa podległą MSWiA.
Dodał, że wzrosły również wydatki na wymiar sprawiedliwości. To też kolejna bardzo istotna sprawa - ocenił. Mało kto o tym wie, mało kto o tym mówi, różnego rodzaju zabiegi modernizacyjne, mimo tych wszystkich zawirowań i trudności przyniosły po raz pierwszy od lat przyspieszenie biegu spraw. Także i tu, mimo tych wszystkich oporów mamy pewien sukces - mówił prezes PiS.
Kaczyński kontynuował, że wzrosły też wydatki na politykę pracowniczą. Minimalna (pensja) z 1750 zł do przeszło 3 tys. zł, z perspektywą na 4 tys. zł. Przeciętna pensja z 4123 zł na 6637 zł. To jest kwiecień do kwietnia między 2015 a 2022 rokiem - powiedział. Kaczyński ocenił, że to ogromny postęp, nawet biorąc pod uwagę inflację.
Ogłaszam mobilizację PiS i całej Zjednoczonej Prawicy; zaczynamy objazd po kraju, to stara, wypróbowana metoda - zapowiedział Kaczyński
AgroUnia o konwencji PiS: Tutaj bawi się kasta
Przed sobotnią konwencją do Marek przyjechała AgroUnia. Jej lider Michał Kołodziejczak ocenił, że "tutaj bawi się kasta ludzi, która po prostu kupuje sobie później władzę, kupuje sobie dobre, wygodne życie". My się kompletnie na to nie zgadzamy nam się to nie podoba - oświadczył.
Kołodziejczak wskazał też na wysokie ceny węgla. Na tle przywiezionego przez Agrounię w ciężarówce węgla, dowodził, że za taką ilość węgla trzeba było zapłacić rok temu 500 zł, a teraz 3,5 tys. złotych w Warszawie. Przekonywał, że to jest "sytuacja chora, patologiczna".