Ceny w 2015 roku. Co podrożeje? Co będzie tańsze? PROGNOZY EKSPERTÓW
1 W tym przypadku spadki cen mają być największe, a ma to mieć bezpośredni związek ze zniesieniem kwot mlecznych w 2015 roku. Choć brzmi to skomplikowanie, to chodzi o to, że każde z państw członkowskich UE ma przypisaną określoną ilość mleka, jaką może wyprodukować. Jeśli przekroczy daną wartość, to płaci kary za nadprodukcję, co z kolei negatywnie wpływa na ich działalność. A że ubiegły rok rozliczeniowy Polska zakończyła nadwyżką wynoszącą 1,7 proc. przyznanych limitów, bo dostarczono ponad 10 mln ton mleka, to teraz musi zapłacić 46,4 mln euro kary - w przeliczeniu 27,83 euro za 100 kilogramów mleka wyprodukowanych ponad limit. Po 2015 roku polskich producentów nie będą już ograniczać limity produkcji mleka i tym samym nie będzie nad nimi ciążyło widmo kary. Produkować będą mogli więcej przez co ceny powinny być niższe. Docelowo mniej powinniśmy zapłacić także za przetwory mleczne, w tym w pierwszej kolejności za jogurty i śmietanę.
Shutterstock
2 Kolejne dobre wieści - jego ceny mogą jeszcze spaść, i to nawet o kilka procent w skali roku. W praktyce o około 1 zł na kilogramie. Jak wyjaśnia przy tym Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, będzie to miało związek z planowanym zniesieniem limitów na produkcję cukru zaplanowanych na 2017 roku. - Ich skutki mamy odczuć już wcześniej, bo już teraz trwa zacięta walka między największymi graczami, a po drugie – mamy do czynienia z potężnymi nadwyżkami – wyjaśnia. Wraz z niższymi cenami cukru, mniej zapłacić możemy też w 2015 roku za artykuły cukiernicze, a niewykluczone, że także dosładzane napoje. Tańsza mleczna czekolada? O tym możemy jednak zapomnieć, bo zbiory ziarna kakaowego używanego do jej produkcji są w tym roku wyjątkowo słabe.
Shutterstock
3 Tutaj eksperci spodziewają się stabilizacji, choć głową nie ręczą. Dużo w tym przypadku zależy od tego, czy zbiorom, także światowych producentów zbóż, nie zagrozi pogoda. Jak na razie zapasy zbóż na świecie są wystarczające, a jeśli mowa np. o kukurydzy, to nawet bardzo dobre.
Shutterstock
4 Wahania w graniach normy, czyli takie sięgające 3-5 proc. Nie więcej - szacują eksperci. I od razu zastrzegają, że pod koniec roku może się jednak okazać, że wyjdziemy na zero. - Patrząc na ceny średnioroczne, powinna nastąpić stabilizacja na co wpływ będzie miało wyhamowanie eksportu. Im więcej produktów na krajowym rynku, tym mniejsze ryzyko podwyżek - wyjaśnia dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Inna sprawa, że częściej będziemy też decydować o zakupie bardziej luksusowych rodzajów wędlin i mięs - chcemy jeść lepiej, bo mniej boimy się utraty pracy, jak pokazują badania.
Shutterstock
5 Już teraz są tańsze niż w 2013 roku - co jest zasługą udanych zbiorów i ciepłej jesieni. Czy taka tendencja się utrzyma? Trudno prorokować, choć być może także w 2015 roku przyjdzie nam płacić o połowę mniej np. za ziemniaki, kapustę czy cebulę. Jedno jest pewne - niższe powinny być ceny jabłek, a to ze względu na rosyjskie embargo. Więcej tych owoców zostaje w kraju, więc siłą rzeczy kosztują mniej. Ceny w ofercie hurtowej nadal mogą się między kształtować między 0,8-1,1 zł za kg w zależności od odmiany i jakości. Bardziej niż pewne są z kolei podwyżki soku pomarańczowego, bo zbiory tych owoców są w tym roku bardzo niskie.
Shutterstock
6 Jest szansa na to, że także w 2015 roku średnie roczne ceny paliw nie zmienią się znacząco w stosunku do tego roku. I tak np. litr benzyny może kosztować około 5,33 zł za litr. Ale niewykluczone, zdaniem Urszuli Cieślak, eksperta rynku paliwowego z BM Reflex, że jeszcze nieco stanieją od tych notowanych obecnie - o 5-6 groszy za litr. Wpływ na to będzie miało wydobycie ropy naftowej z łupków w USA (w efekcie mogą spaść ceny czarnego złota na światowych giełdach). Jak długo utrzyma się taka sytuacja? To będzie zależało od tego, jak głęboka będzie korekta cen ropy i paliw gotowych na rynku europejskim oraz jakie będą wyniki rozmów producentów i importerów ropy tzw. OPEC zaplanowane na 27 listopada. Mogą oni zdecydować czy utrzymać, czy też obniżyć wydobycie. Jeśli zdecydują się na to pierwsze rozwiązanie, taniej będzie przez dłuższy czas. - Póki co nie widać zagrożenia podwyżkami cen paliw na stacjach, w najbliższym czasie czeka nas wyhamowanie spadku cen - podkreśla Urszula Cieślak.
Shutterstock
7 Stabilne poziomy, lekko obniżające się - prognozuje Andrzej Szcześniak, niezależny ekspert rynku energetycznego. Jak podkreśla, wielkich rewolucji by się nie spodziewał, najwyżej kilku procentowe, zarówno jeśli chodzi o gaz , jak i energię elektryczną . - Trend jest spadkowy i z pewnością odczują go w najbliższym czasie klienci indywidualni. Wystarczy popatrzeć na giełdy europejskie, gdzie generalnie od dłuższego czasu notujemy spadki cen na surowcach energetycznych - wskazuje. Dodaje przy tym: - O ile w paliwach dochodzi do nich znacznie szybciej, o tyle w gazie i prądzie znacznie wolniej.
Shutterstock
8 Tu także dobra wiadomość - ceny papierosów nie będą rosnąc, bo jak wynika z ustawy okołobudżetowej w 2015 roku rząd nie zamierza podnosić akcyzy na wyroby tytoniowe. Ma się tak stać po raz pierwszy od dziesięciu lat! Do tej pory od 2004 roku, kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, regularnie ją podnosił, tłumacząc to wymogami unijnymi. Zgodnie z nimi akcyza ma stanowić 60 proc. średniej ważonej ceny papierosów, nie mniej jednak niż 90 euro za tysiąc sztuk. Tylko w tym roku akcyza na papierosy wzrosła o blisko 7-8 proc., co spowodowało, że w praktyce jedna paczka zdrożała o blisko 1 zł.
Shutterstock
9 Ministerstwo finansów doszło do wniosku, że amatorzy jednego głębszego płacą już za niego wystarczająco dużo, dlatego w 2015 roku nie planują podwyżki akcyzy na alkohol. Dla porównania w tym roku resort zafundował im podwyżkę o 15 proc., co przełożyło się na wzrost ceny butelki wódki (pół litra, 40 proc. mocy) o około 1,80 zł z VAT., czyli do około 25 zł. Resort finansów argumentował na początku tego roku, że stawka akcyzy na alkohol etylowy nie była w Polsce zmieniana od 2009 roku, kiedy to podniesiono ją o 9 proc. Tymczasem inflacja od tamtej pory wyniosła ok. 15 proc.
Shutterstock
10 Każdy kto zdecyduje się na zakup już po Nowym Roku, temu przyjdzie zapłacić od kilku do kilkunastu procent więcej. Podwyżki dotyczyć mają przede wszystkim pralek, lodówek itd., bo w życie wejdzie nowa ustawa konsumencka - ta nakłada na branżę nowe, kosztowne obowiązki. Chodzi o zapis, który zobowiązuje firmy do automatycznego zwrotu pieniędzy za zakupione urządzenie, jeśli w ciągu dwóch lat od zakupu popsuje się ono więcej niż jeden raz. Jak wyliczył Związek Pracodawców AGD-CECED Polska, wejście w życie ustawy będzie kosztować branżę 100 mln zł rocznie, a to dlatego, że wzrosną m.in. koszty recyklingu, transportu i magazynowania. Poza tym klienci mogą starać się nadużywać prawa i domagać się wymiany sprzętu na nowy, choć nie będzie to w żaden sposób uzasadnione. Do tej pory podwyżki cen sprzętu AGD i RTV miały związek głównie ze wzrostem cen surowców czy inflacją.
Media
11 Rok 2015 przyniesie wzrosty cen nieruchomości, ale niewielkie - w granicach 3-5 proc., czemu sprzyja obecna sytuacja. Wynika to przede wszystkim z rekordowo niskich stóp procentowych, które powodują, że kredyt jest dziś dostępny jak nigdy wcześniej (z badań wynika, że 3-osobowa rodzina z dochodem 5 tys., zł netto może obecnie pożyczyć na 30 lat aż 445 tys. zł, czyli prawie 90 razy, czyli tyle, ile zarabia w miesiąc). Oczywiście jest też druga strona rynku - osoby z kapitałem, które zniechęcone niskim oprocentowaniem lokat poszukują innego (możliwie bezpiecznego) zyskownego rozwiązania. Tu często pojawia się pomysł zakupu nieruchomości na wynajem. - Nie powinno więc ulegać wątpliwości, że popyt na mieszkania jest bardzo wysoki. Nic nie wskazuje na to, aby w 2015 roku miało się to zmienić. Co więcej wciąż gracze rynkowi spodziewają się, że stopy procentowe mogą w Polsce wyznaczyć kolejne historyczne maksimum (podstawowa stopa może być na poziomie 1,75 proc. zamiast dzisiejszego 2 proc.). - Z dzisiejszej perspektywy spodziewają się oni ziszczenia tego scenariusza w perspektywie dwóch-trzech kwartałów. Gdy do tego dołożymy planowane ułatwienie w dostępie do pieniędzy z programu ”Mieszkanie dla młodych”, to trudno się spodziewać spadków cen. Przed huraoptymizmem bym jednak przestrzegał. Deweloperzy nie przespali chudszych lat i są gotowi do odpowiedzi na rosnący popyt na mieszkania - zastrzega Bartosz Turek z Lion’s House. Z wyliczeń firmy wynika też, że deweloperzy mają dziś zapas pozwoleń na budowę, który w każdej chwili może się przerodzić w podaż około 28 tys. nowych mieszkań . Rok 2015 ma też przynieść wyższe wymagania co do wkładu własnego. Dziś wystarczy mieć 5 proc. wartości nieruchomości i już można udać się do banku po kredyt. Od 1 stycznia wymaganie to będzie dwukrotnie wyższe. W większym stopniu dotknie to rynku mieszkań używanych, na którym wyższe są koszty zakupu (m.in. taksa notarialna, opłaty sądowe, podatek od czynności cywilnoprawnych, prowizja pośrednika). W efekcie od Nowego Roku trzeba będzie dysponować przynajmniej 15-16 proc. ceny, kupując mieszkanie używane i 11-12 proc. wybierając nowe.
Shutterstock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję