Trwa dyskusja o tym, w jaki sposób AI i roboty powinny być wdrożone w życie społeczne. Ja zajmuję się w tym zakresie kwestiami filozoficznymi i etycznymi związanymi z prawem karnym. Badam, jak sprawić, by w wyniku wdrożenia nowych technologii nie zostało nadwyrężone nasze poczucie, czym jest prawo – wyjaśnia dr Mamak.
Jak zauważa badacz, klasyczne podejście do adaptacji robotów zakłada dostosowanie ich działania do istniejących przepisów prawa karnego. On jednak stawia sobie inne zadanie: Jak zmienić prawo karne, żeby dostosować je do naszego funkcjonowania z robotami? Obecne rozwiązania zawarte w prawie karnym są niewystarczające i trzeba wymyślić tę dyscyplinę na nowo.
Roboty na ławie oskarżonych? Prawo karne przed rewolucją AI
Podstawą prawa karnego jest odpowiedzialność moralna i prawna, przypisywana podmiotowi, który ma kontrolę nad swoim zachowaniem oraz zdolność przewidywania skutków swoich działań. Sztuczna inteligencja i autonomiczne roboty wprowadzają jednak istotną lukę.
Co jeśli robot popełni czyn, który nazwalibyśmy przestępstwem? Na przykład autonomiczny samochód spowoduje wypadek i kogoś zabije, albo czatbot naprowadzi nastolatka na drogę prowadzącą do samobójstwa? W niektórych kontekstach – z punktu widzenia prawa karnego – nikt nie jest odpowiedzialny za to wydarzenie – wskazuje Mamak.
W takich przypadkach nie można pociągnąć do odpowiedzialności moralnej ani robota, ani twórcy algorytmu, co tworzy fundamentalny problem dla systemu prawnego.
Nowa rola prawa karnego
Zdaniem badacza, prawo karne musi zmienić swój sposób działania. Ważniejsze od przypisania odpowiedzialności osobistej stanie się sam proces – reakcja państwa na zaistniałe zdarzenie.
Państwo powinno zareagować, powinien odbyć się 'teatr' wokół postępowania, powinno nastąpić wskazanie przez państwo krzywdy, stworzenie ram, gdzie poszkodowany może się wypowiedzieć. W ten sposób prawo karne może pełnić rolę narzędzia do neutralizowania napięcia wokół działania postrzeganego jako złe z punktu widzenia społeczeństwa – tłumaczy naukowiec.
Według Mamaka, nowe prawo karne nie musi koniecznie odpowiadać na pytanie: „kto będzie odpowiadał za krzywdę?”, lecz powinno zaspokajać potrzeby społeczne w obliczu tych zmian. U ludzi jest potrzeba karania. Jeśli zło się stanie, państwo powinno zająć stanowisko. Jeśli tej odpowiedzi nie będzie, ludzie będą szukali kozła ofiarnego, próbowali ukarać kogoś na własną rękę – przestrzega.
Rewolucyjny projekt
Mój pomysł jest rewolucyjny – próbuję udowodnić, że współczesne przepisy prawa karnego są nieprzystające do wyzwań rzeczywistości. Nie próbuję wdrożyć nowych problemów w ramy filozoficzno-prawne, tylko próbuję zaproponować, jak zbudować prawo karne na nowo, aby odpowiedzieć na te problemy – wyjaśnia dr Mamak.
Grant ERC obejmuje wiele etapów, m.in. badanie, jak społeczeństwo postrzega wyzwania związane z AI, oraz testowanie proponowanych rozwiązań. Dr Mamak zdaje sobie sprawę z ryzyka niepowodzenia, ale wierzy, że sukces projektu przyniesie ogromne korzyści dla przyszłości prawa i społeczeństwa. ERC z założenia finansuje projekty badawcze, które są ryzykowne. Zrobię wszystko, żeby grant się powiódł – deklaruje.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Źródło: PAP, Media.