Maliny cieszą się dużą popularnością w Polsce. Owoce te są znane ze swoich zdrowotnych właściwości, takich jak obniżanie ciśnienia krwi i wspieranie odporności.
Problemy z malinami
Niestety, może być to problematyczne, ponieważ producenci malin od kilku miesięcy borykają się z poważnymi trudnościami. Ceny malin nie pokrywają kosztów ich produkcji od dłuższego czasu.
Nie mamy czasu na protesty, ale nie możemy sprzedawać malin po 5 złotych. Jeśli cena będzie taka, jak teraz, będziemy musieli się zastanowić, co dalej. W tym roku zbiór malin trwał znacznie krócej; na wielu plantacjach zbiory trwają tylko tydzień lub dwa – mówił portalowi Krzysztof Chmiel ze Stowarzyszenia Lubelskich Producentów Malin, znany jako „Malinowy Polak”.
Tegoroczny sezon okazał się bardzo trudny: niekorzystne warunki atmosferyczne przyspieszyły wegetację, a burze zniszczyły część plonów. Pozycję lokalnych producentów dodatkowo osłabił import owoców z Ukrainy i Mołdawii.
"Sytuacja się zmieniła"
Problem jest poważny i będzie narastał. W poprzednich latach polscy przetwórcy kupowali tańsze owoce z Ukrainy, aby zrównoważyć ceny i zapewnić lepsze warunki dla polskich rolników. Jednak w zeszłym roku sytuacja się zmieniła – ukraińskie owoce nie były sprzedawane polskim przetwórcom w tak dużych ilościach jak wcześniej” – mówił Paweł Jaruga, plantator z Klementowic na Lubelszczyźnie.
Po trudnych wakacjach rolnicy liczyli na lepsze plony jesienią, ale ostatnie dni sierpnia przyniosły jeszcze gorsze wieści. Niektórzy całkowicie zrezygnowali z jesiennych zbiorów malin.
Spadek cen
Na początku sezonu cena malin wynosiła około 10 zł za kilogram, ale dla niektórych chłodni była to cena nieopłacalna, więc zaczęły one kupować maliny ze Wschodu. Nadmiar polskiego towaru został przejęty przez inne chłodnie, co spowodowało spadek cen do 7 zł za kilogram w chłodniach, a w skupach do 6,50 zł. Obecnie ceny nie pokrywają kosztów, a zbieracze brakuje, albo oczekują wyższych stawek – ocenia Adam Jacórzyński, plantator z Łukowa.