Od kilku już lat porcelana i szkło z czasów PRL przechodzi prawdziwy renesans. Koneserzy designu z minionej epoki szukają tych "kolekcjonerskich obiektów pożądania", gdzie tylko się da. Wielu z nich nie da się już kupić w sklepach a nawet na aukcjach. Za niektóre egzemplarze trzeba zapłacić krocie a jeszcze kilkanaście lat temu, gdy Polska przechodziła transformację uznawane były za relikt przeszłości i lądowały na śmietniku.

Reklama

Moda na szkło i porcelanę z czasów PRL powraca

Dziś moda na szkło, porcelanę, czy meble z tamtych lat powraca. Moda na wzornictwo lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych to nie tylko sentyment do przedmiotów z naszych rodzinnych domów (…). Trend vintage dizajn jest znacznie szerszy (…) ogólnoświatowy – i ma głębokie korzenie – pisze Beata Bochińska w książce "Zacznij kochać dizajn".

Niektóre egzemplarze tworzonych wówczas kolekcji w takich miejscach, jak chociażby Huta Szkła Gospodarczego "Ząbkowice" w Ząbkowicach sprzedawane są dziś za bardzo wysokie sumy. Choć w latach 60. miejsce to bardzo się rozwinęło, powstające tam modele wazonów, talerzy, czy bombonier nazywane były "kryształami dla ubogich". Powód?

Jak pisze w swojej książce "Asteroid i półkotapczan" Katarzyna Mosiołek wytwarzanie szkła polega na wlaniu szklanej masy do formy i dociśnięciu jej wytłocznikiem, dzięki czemu późniejszy wyrób przybiera kształt formy. "Metoda ta sprawdza się przy produkcji większych serii naczyń, jednak przez projektanów postrzegane są one jako gorsza odmiana szkła niż sodowe szkło dmuchane czy ołowiowe kryształy wykańczane ręcznie nanoszonymi szlifami" - czytamy.

Ten wazon z czasów PRL kosztuje krocie

Autorka dodaje, że kolejne dekady pokażą jednak, że dzięki odpowiednim projektom "kryształy dla ubogich" mogą okazać się dla odbiorców równie ciekawe jak te szlifowane. Tak jest dziś w przypadku wazonu "Asteroid" projektu Jana Sylwestra Drosta. Projekt ten powstał w 1975 roku.

Wykorzystałem formy talerzy. Po prostu dwa talerze połączyłem tak i pomyślałem sobie: "no przecież wazon nie musi być zawsze okrągły". I przez połączenie tych talerzy, zrobiłem tu takie przejście, żeby wytłocznik wszedł i powstał taki wazon - mówił o swoim projekcie Jan Drost.

Reklama

Wazon "Asteroid" ma wygląd spłaszczonego dysku ozdobionego nieregularnymi wypukłościami, które mogą przywodzić na myśl gwiezdne konstelacje. Sprasowane, złączone boki w tym modelu sprawiają, że wazon łatwo się przenosi i jest wygodny w użytkowaniu.

Dziś ten "kryształ dla ubogich" można sprzedać za całkiem niezłą sumę. Okazuje się, że poszła w górę w ciągu ostatnich kilku lat. Jeszcze w 2014 roku wazon "Asteroid" kosztował ok. 300 złotych. Dziś na aukcjach internetowych wyceniany jest na 10 tys. zł.

Porcelana z czasów PRL też kosztuje krocie

Nie tylko wazon "Asteroid" produkowany w czasach PRL cieszy się takim powodzeniem. Okazuje się, że zestaw "Dorota" produkowany w ćmielowskiej fabryce porcelany również kosztuje sporo. Jego autorem jest malarz, rzeźbiarz i projektant Lubomir Tomaszewski, który w 1956-1965 roku pracował w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego i współpracował z Zakładami Porcelany "Ćmielów". Zestaw "Dorota" powstał w 1961 roku.

Za ten serwis składający się z czterech filiżanek, czterech spodków, dzbanka z pokrywką, cukiernicy i mlecznika na aukcjach trzeba zapłacić ok. 4-6 tys. zł. Zdarza się, że kosztuje nawet8,5 tys. zł.