Nie ulega wątpliwości, że zdarzenia, które miały miejsce, w tym budowa championa Orlen, powinny być szybko przeanalizowane i to w podstawowych sprawach - stwierdził Paweł Olechnowicz. Szczególnie - co było powodem tego, że został wymazany z mapy gospodarczej Polski Lotos - dodał były prezes Lotosu.

Reklama

Rosyjskie wpływy?

Olechnowicz stwierdził, że "firma nikomu nie przeszkadzała" i znajdowała się w czołówce najprężniej rozwijających się przedsiębiorstw na polskim rynku. Te sprawy - nie ulega wątpliwości - powinny być wyjaśnione - zauważył.

Pytany o podnoszony już publicznie wątek rosyjskich wpływów odparł, że od takich spraw są odpowiednie służby. Pytanie, czy to jest potrzebne, żeby robić to powiedzmy aż tak publicznie, czy są takie możliwości, ażeby służby, które są powołane do tego, odpowiednio w ciszy i spokoju działały i robiły swoją robotę i znalazły, co było powodem, jakie są problemy, kto za co odpowiadał i do czego to się kwalifikuje - oznajmił.

Kontrowersyjna fuzja

Proces fuzji Orlenu z Lotosem rozpoczął się jeszcze w 2018 roku. Dopiero w sierpniu 2022 Komisja Europejska wydała zgodę, jednak pod szeregiem warunków. Orlen musiał sprzedać węgierskiemu MOL 417 stacji paliw sieci Grupy Lotos w Polsce, kupując w zamian 144 stacje paliw MOL na Węgrzech oraz 41 na Słowacji. Z kolei segment logistyki paliw i asfaltu Lotosu został sprzedany Unimotowi, zaś biopaliw - firmie Rossi Biofuel z Węgier.

30 proc. akcji należącej do Lotosu Rafinerii Gdańskiej zostało sprzedane Saudi Aramco. Sprawę bada obecnie prokuratura pod podejrzeniem przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu Orlenu. W wyniku umowy z Saudyjczykami miała powstać szkoda na rzecz polskiego koncernu na kwotę co najmniej 4 mld zł.