"Oprócz wydania ponad 40 mld dolarów na dostawy broni dla Ukrainy, USA uczyniły ograniczenie rosyjskich dostaw wojskowych kluczowym elementem swojej strategii wsparcia Kijowa" - ocenia amerykański dziennik. Przedstawiciele władz USA stwierdzili, że w wyniku sankcji Rosja była zmuszona radykalnie spowolnić produkcję rakiet i innej broni na początku wojny przeciwko Ukrainie. Jednak pod koniec 2022 roku - jak przekazali ci sami pragnący zachować anonimowość amerykańscy oficjele - rosyjska produkcja zbrojeniowa ponownie zaczęła nabierać tempa.

Reklama

Rosji udało się udaremnić amerykańskie próby kontroli eksportu dzięki swoim służbom wywiadowczym i dalej kierować nielegalnymi siatkami przemytników kluczowych komponentów z Zachodu - pisze "NYT". Są one eksportowane do krajów trzecich, z których możliwe jest dalsze przekazanie komponentów na teren Rosji. W niecały rok od rozpoczęcia wojny Rosja odbudowała handel, kierując wysyłki przez takie kraje jak Armenia i Turcja - wynika z ustaleń dziennika.

Mogli produkować ok. 100 czołgów rocznie. A teraz…

Przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę Rosja mogła produkować 100 czołgów rocznie, obecnie produkuje 200 - przekazał jeden z rozmówców dziennika. Zachodni oficjele uważają również, że Rosja jest na dobrej drodze do produkcji dwóch milionów pocisków artyleryjskich rocznie, czyli także dwukrotnie więcej niż zachodnie służby wywiadowcze szacowały, że Moskwa była w stanie wyprodukować przed wojną.

Reklama

Kusti Salm, przedstawiciel estońskiego ministerstwa obrony, stwierdził, że obecna produkcja amunicji w Rosji jest w przybliżeniu siedmiokrotnie większa niż na Zachodzie. Ponadto Rosja poświęca jakość wyrobów na rzecz ograniczenia kosztów produkcji, co sprawia, że są one znacznie niższe niż na Zachodzie - uważa Salm.

Według osób zaznajomionych z raportami wywiadu w niektórych przypadkach, np. pocisków manewrujących Ch-55, obecnie w rosyjskich magazynach znajduje się ich więcej niż na początku wojny przeciwko Ukrainie.

"Można spowolnić, ale nie uda się powstrzymać"

Reklama

Przedstawiciele władz USA powiedzieli, że mogą spowolnić przemycanie przez Rosję części potrzebnych do produkcji rakiet, ale nie powstrzymają tego procederu całkowicie. Choć Rosjanom udaje się przemycać procesory, to odczuwają niedobory paliwa rakietowego i podstawowych materiałów wybuchowych. Zwiększona produkcja wojskowa oznacza również ogromne koszty dla rosyjskiej gospodarki.

Władze amerykańskie mają nadzieję, że stałe dostawy amunicji dla obrony powietrznej i dodatkowa pomoc w ulepszaniu sposobów odpierania rosyjskich ataków, pomogą Ukrainie w radzeniu sobie z ostrzałami rakietowymi, a jej obrona stanie się jeszcze silniejsza.