Ekspert: Prawo pracy ma zapobiegać przepracowaniu

Obwiązujące przepisy mają zapobiegać zjawisku przepracowania. W tym roku do Kodeksu pracy wprowadzone zostały zapisy związane, m.in. z unijną dyrektywą work-life balance.

Prawo pracy ma oczywiście zapobiegać przepracowaniu. Na przestrzeni wielu lat doszło w Polsce wzorem innych krajów do skrócenia tygodniowej normy czasu pracy, wprowadzone zostały przepisy, które zapewnić mają odpowiedni czas odpoczynku, a ostatnio nawet rozmaite regulacje mające zapewnić lepszy balans miedzy życiem zawodowym a prywatnym, co wynikało z implementacji unijnej dyrektywy. Za nieprzestrzeganie przepisów o czasie pracy grozi grzywna do 30 tysięcy złotych – wyjaśnia dla dziennika.pl dr Patryk Kuzior, adiunkt w Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.

Reklama
Reklama

Nie tylko etatowcy są narażeni na przepracowanie

Na przepracowanie narażeni są nie tylko pracownicy etatowi. – Nie można zapominać, że prawo pracy chroni tych, którzy pracę mają. Tymczasem nie wszyscy są etatowcami, przeciwnie bardzo wiele osób jest aktywnych zawodowo w formie samozatrudnienia albo na umowach cywilnoprawnych, a więc w formach, których nie dotyczą przecież przepisy prawa pracy, a więc także te wprowadzające normy odpoczynku – zauważa dr Patryk Kuzior.

Inflacja i niskie zarobki pogłębiają problem

Tegoroczne nowelizacje prawa pracy, któredo Kodeksu pracy wprowadziły zapisy związane, m.in. z unijną dyrektywą work-life balance pozwalają ponadto pracownikowi na podjęcie pracy na kolejnym etacie, bądź też dodatkowego zajęcia na innej podstawie niż stosunek pracy.

– W sytuacji gdy łatwo o pracę, a jednocześnie wysoka inflacja powoduje wzrost kosztów utrzymania, a płace realne spadają, coraz więcej osób podejmuje się dodatkowego zajęcia zarobkowego, a tym samym pracuje więcej. Co istotne od kwietnia tego roku w Kodeksie pracy mamy przepis, który mówi wprost, że pracodawca nie może zakazać pracownikowi pracy na kolejnym etacie, czy podjęcia się dodatkowego zajęcia na innej podstawie niż stosunek pracy. W praktyce więc nawet pracodawca, który ściśle przestrzega norm dotyczących wymiaru odpoczynku, niekoniecznie jest w stanie zapobiec przepracowaniu swoich pracowników, bo przecież przestrzeganie norm dotyczących odpoczynku bada się na poziomie konkretnego pracodawcy. Pracownik, który kończy pracę w jednym zakładzie niekoniecznie musi wypoczywać, może udać się do kolejnego miejsca pracy. W takim przypadku, gdy przyjdzie następnego dnia na kolejną dniówkę może faktycznie nie być zachowana norma dobowego odpoczynku, ale od strony formalnej problemu nie będzie, przepisy nie będą naruszone – mówi dr Patryk Kuzior.