W większości banków odbyły się już tegoroczne zgromadzenia akcjonariuszy, którzy zgodnie z zaleceniami Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego, podjęli decyzje o przeznaczeniu zysku z 2008 r. na podniesienie kapitału banku. "W wielu bankach akcjonariusze podjęli już decyzję dotyczące wykorzystania ubiegłorocznych zyskow i już raczej nic nie wpłynie na jej ewentualną zmianę" - odpowiada Wiśniewski zapytany o to, czy inne banki mogłyby pójść w ślady PKO BP.

Reklama

>>> PKO zabraknie pieniędzy na kredyty

Zatrzymanie zysku oznacza, że bank podnosi poziomu kapitału własnego. A wyższy kapitał własny to więcej środków, które może przeznaczyć na udzielanie kredytów. Natomiast, jeśli bank przeznaczy zysk na wypłatę dywidendy, to spadnie tzw. współczynnik wypłacalności i zostanie ograniczona akcja kredytowa. Niższy współczynnik wypłacalności (czyli mniej kapitału własnego) oznacza zaś, że banki będą mniej skłonne do udzielania kredytów. A to może przełożyć się na sytuację w całym sektorze bankowym i spadek dynamiki akcji kredytowej. "PKO BP będzie chyba jedynym bankiem, który przeznaczy zyski na wypłatę dywidendy, natomiast pozostałe banki raczej je zatrzymają" - uważa Wiśniewski.

>>> Zachód przestaje ufać polskim bankom

Wypłata dywidendy Skarbowi Państwa - głównemu akcjonariuszowi banku - pomoże zmniejszyć dotychczasowy deficyt budżetowy kraju. Ale to jedna strona medalu. Zgodnie z podjętymi decyzjami, bank wyemituje także nowe akcje o łącznej wartości 5 mld zł. Zatem Skarb Państwa, by pozostać głównym udziałowcem, będzie musiał kupić ich znaczną część. Czyli z powrotem wyda pieniądze, które zarobił na wypłacie dywidendy.