Rząd zapewnia, że będzie z nowego prawa korzystał wyjątkowo, a o dowolności nie ma mowy, bo musi przestrzegać przepisów. Ustawa ocenowa ma usprawnić i przyspieszyć prowadzenie inwestycji strategicznych związanych z bezpieczeństwem. Narzędziem do tego ma być implementacja dyrektywy 2011/92/UE, która w wyjątkowych okolicznościach pozwala państwom członkowskim uprościć procedury środowiskowe. Nasz rząd poszedł jednak dalej. I tym samym przy budowie np. autostrad, lotnisk czy dróg nie będzie stosowana zasada ogłaszania przetargów. Wystarczy zamówienie z wolnej ręki. - Przepisy prawa zamówień publicznych były w tym zakresie za wąskie - wyjaśniła Agnieszka Krupa, zastępca dyrektora departamentu dróg publicznych w Ministerstwie Infrastruktury. - My tu mówimy o inwestycjach podwójnego zastosowania. One przez większość czasu będą służyły celom cywilnym, a czasem tylko celom obronnym - dodaje.
Jak słyszę takie tłumaczenia, odnoszę wrażenie, że każda droga, którą wybudujemy, może służyć obronności, a wykonawcy mogą być wybierani z wolnej ręki - obawia się senator Janusz Pęcherz z KO. Podobnie mówią eksperci. - Nie znajduję uzasadnienia, dlaczego ustawodawca chce negocjować umowę wyłącznie z jednym, wybieranym na podstawie nieznanych kryteriów, wykonawcą - uważa
dr Wojciech Hartung, adwokat w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. Podobne obawy ma Adrian Chochoł, prawnik z Fundacji Frank Bold. Według niego katalog inwestycji strategicznych jest bardzo szeroki i to stwarza duże ryzyko. Wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska zapewnia, że rząd będzie z ustawy korzystać rzadko. Zdecyduje o tym w rozporządzeniu Rada Ministrów, gdzie szczególnie ważna będzie opinia ministra obrony.
Czytaj więcej we wtorkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej"