Konto mieszkaniowe przypomina konto oszczędnościowe. Klient deklaruje comiesięczną wpłatę przez określony czas. Po zakończeniu maksymalnego okresu oszczędzania, czyli po 10 latach, oraz jeżeli klient nie przeznaczy w tym okresie zgromadzonych środków na zakup mieszkania, konto będzie przekształcane w 12-miesięczną lokatę mieszkaniową, którą będzie można jeszcze trzykrotnie odnowić – mówi Wojciech Werochowski, wiceprezes Pekao.
Zgodnie z ustawą o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe miesięczne wpłaty mają zawierać się w przedziale 500-2000 zł. Wprowadzając nowy mechanizm rząd przewidział możliwość opuszczenia jednej wpłaty w roku.
Dla klientów kluczową sprawą są warunki oszczędzania. Jak będzie kształtowało się oprocentowanie?
Będzie wynosiło promocyjnie 5 proc. od całego salda przez pierwsze sześć miesięcy od daty założenia konta, a następnie 3 proc. do połowy 2024 roku. Odsetki według tego oprocentowania będą dopisywane do konta bez pobierania podatku dochodowego – mówi Werochowski. – W tej chwili jest za wcześnie, by deklarować stawkę dla lokaty mieszkaniowej, która będzie możliwa do założenia dopiero za kilka lat – dodaje.
Brak podatku Belki nie jest jedyną korzyścią dla oszczędzającego. Co roku dostanie on premię odpowiadającą iloczynowi zgromadzonych pieniędzy (bez naliczonych odsetek) i średniorocznej inflacji lub wyliczanej przez Główny Urząd Statystyczny zmianie ceny 1m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego. Pod uwagę będzie brany ten wskaźnik, który okaże się wyższy. Procentowej wysokości premii nie da się z góry przewidzieć. Przepisy ograniczają ją do 15 proc., a gdybyśmy mieli np. deflację połączoną ze spadkiem cen mieszkań, to premia wyniesie przynajmniej 1 proc.
Za oszczędzanie w tym roku premii nie będzie. Powód? "Premia mieszkaniowa przysługuje, w przypadku gdy została naliczona co najmniej 3 razy, z pominięciem naliczenia za pierwszy rok kalendarzowy prowadzenia konta, jeżeli w roku tym konto było prowadzone przez okres krótszy niż 9 miesięcy" – mówi ustawa o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe.
Policzyliśmy, jak wyglądałby wskaźnik premii dla oszczędzających na kontach mieszkaniowych w ostatnich 15 latach (pogrubioną czcionką dane za lata, w których "włączałoby się" ograniczenie ustawowe).
Ile wynosiłby wskaźnik premii | |||
rok | zmiana cen mieszkań | średnio-roczna inflacja | wskaźnik premii |
2008 | 17,8% | 4,2% | 15,0% |
2009 | 17,3% | 3,5% | 15,0% |
2010 | 12,0% | 2,6% | 12,0% |
2011 | -11,5% | 4,3% | 4,3% |
2012 | 3,6% | 3,7% | 3,7% |
2013 | 0,7% | 0,9% | 1,0% |
2014 | 0,2% | 0,0% | 1,0% |
2015 | -1,6% | -0,9% | 1,0% |
2016 | 2,1% | -0,6% | 2,1% |
2017 | 2,9% | 2,0% | 2,9% |
2018 | 1,6% | 1,6% | 1,6% |
2019 | 5,3% | 2,3% | 5,3% |
2020 | 9,6% | 3,4% | 9,6% |
2021 | 5,0% | 5,1% | 5,1% |
2022 | 3,6% | 14,4% | 14,4% |
Tabela: Źródło: DGP na podstawie danych GUS i ustawy
Jak zadziała mechanizm finansowy? Przyjmijmy pięcioletni czas oszczędzania, regularne wpłaty na minimalnym poziomie 500 zł i inflację lub zmianę cen mieszkań na poziomie 10 proc. rocznie w całym okresie obowiązywania umowy (w ostatnim 15-leciu wskaźnik był niższy – wynosił średnio 6,3 proc.). Na warunkach zaproponowanych przez Pekao przy wpłatach na poziomie 30 tys. zł po tym okresie zgromadzimy prawie 32,5 tys., do czego należy doliczyć 9 tys. zł premii. Wydłużenie okresu oszczędzania do maksymalnego pułapu 10 lat oznacza 60 tys. wpłat, nieznacznie powyżej 70 tys. zł z uwzględnieniem oprocentowania wkładów oraz 33 tys. zł premii od państwa – w sumie 103,1 tys. zł.
Warto pamiętać, że posługujemy się kwotami nominalnymi. Zakładając, że ceny mieszkań rosłyby o 10 proc. rocznie, za metr kwadratowy lokalu kosztującego dziś 10 tys. zł po dekadzie musielibyśmy zapłacić prawie 26 tys. zł. Premia powinna sprawić, że oszczędności zachowają realną wartość.
W przypadku konta mieszkaniowego Pekao nie stawia sobie wygórowanych celów sprzedażowych. – Do końca 2023 r. chcemy założyć 2,4 tys. takich kont. Przy 40-55 tys. rachunków osobistych, jakie otwieramy miesięcznie, to plan minimum. Zakładamy, że jedna czwarta to będą nowi klienci. W kolejnych latach liczba kont mieszkaniowych powinna być większa. Na 2024 r. zakładamy poziom co najmniej 6 tys. – deklaruje Wojciech Werochowski.
Pekao nawet przez kilka miesięcy może być jedynym podmiotem oferującym nowy rachunek. Dariusz Szwed, szef PKO BP, największego krajowego banku, zapowiadał w momencie startu „bezpiecznego kredytu”, że konto oszczędnościowe pojawi się w ofercie w IV kwartale. - Prowadzimy prace nad jak najszybszym wprowadzeniem konta mieszkaniowego do oferty. Ostateczne warunki prowadzenia tych rachunków są jeszcze w fazie wewnętrznych uzgodnień - informuje Joanna Nagierska z biura prasowego Alior Banku. - Wdrożenie „konta mieszkaniowego” planowane jest do końca czwartego kwartału br. – zapowiada Artur Newecki, rzecznik VeloBanku.
Czy szybkie zaoferowanie konta oszczędnościowego da "rentę pierwszeństwa"? Niekoniecznie. Zgodnie z ustawą, konto mieszkaniowe będzie można przenosić bez opłat pomiędzy bankami, co oznacza, że teoretycznie najwięcej klientów może zebrać ten, kto pojawi się jako ostatni, ale zaoferuje najbardziej atrakcyjne warunki.