Czy widzi pan jakikolwiek istotny wpływ na gospodarkę, na rynki finansowe w Polsce orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE na niekorzyść banków, jeśli chodzi o prawo do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytowej?

Trudnością dla każdego analityka, zarządzającego funduszem w tym momencie, jest zrozumienie obecnej ekspozycji banków na problem. Ten temat co jakiś czas wraca na różne sposoby. Mamy nadzieję, że to zakończy sprawę.

Ale to zamknięcie z hukiem, ponieważ nadzór finansowy szacował koszt negatywnego rozstrzygnięcia na 100 mld zł, czyli ponad 3 proc. PKB.
Reklama

Trudno sobie wyobrazić, że wszyscy wyjdą z tego bez szwanku. Wiemy, że jest kilka banków, które mogą ostatecznie poprosić o wsparcie kapitałowe.

Dla zagranicznego inwestora, analityka saga związana z frankiem szwajcarskim w Polsce jest znaczącym problemem?

Jeśli chodzi o analizę gospodarki – nie, to nie jest istotny problem. Inwestorzy rozumieją, że ten temat trwa od dawna. Bardzo trudno sobie wyobrazić, że większa część sektora finansowego w Polsce nie jest przygotowana, chociaż kwoty jako procent PKB są duże.

CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ">>>