Inflacja w Stanach Zjednoczonych spadła w maju do 4 proc. Była najniższa od marca 2021 r. Okazała się też nieznacznie mniejsza, niż oczekiwali analitycy. Dlaczego to ważne? Bo utwierdza rynek w przekonaniu, że dzisiejsze posiedzenie amerykańskiego odpowiednika naszej Rady Polityki Pieniężnej będzie pierwszym od ponad roku, na którym nie dojdzie do podwyżki stóp procentowych.
To, że cena pieniądza przestanie rosnąć, jest dobrą wiadomością, zwłaszcza dla inwestorów na rynkach akcji i obligacji. Amerykański indeks Nasdaq 100 zyskał w ciągu ostatniego miesiąca ponad 10 proc. Nadzieje na utrzymanie stóp w USA na dotychczasowym poziomie pomagały też tzw. rynkom wschodzącym. To jeden z powodów umocnienia się złotego. W górę idą również notowania naszych akcji. WIG20 urósł w miesiąc o ponad 5 proc. (choć w ostatnich dniach nieznacznie tracił).
Pauza w podwyżkach stóp w USA może wprawdzie zostać przerwana już za miesiąc, ale ekonomiści oceniają, że Fed jest już blisko końca cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, a ewentualna lipcowa podwyżka może być ostatnią. Główna stopa w USA jest obecnie w przedziale 5–5,25 proc. Więcej do zrobienia ma Europejski Bank Centralny.
Wszystko wskazuje na to, że jutro podniesie oprocentowanie. Oczekuje się również, że będzie ono rosło także na kolejnych posiedzeniach. Inflacja w strefie euro wyniosła w maju 6,1 proc., a koszt pieniądza to 3,75 proc. Stopy w Polsce nie zmieniają się od września ub.r. Główna wynosi 6,75 proc. Ze strony przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego częściej płyną sygnały mówiące o zbliżających się obniżkach stóp niż o podwyżkach. Inflacja w Polsce wynosiła w maju 13 proc.
CZYTAJ WIĘCEJ W ŚRODOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>