W poniedziałek w rozmowie z Radiem Plus Bielan został zapytany o kwestię konkursu "Szybka ścieżka" Narodowego Centrum Badań i Rozwoju i wypowiedzi polityków KO Dariusza Jońskiego i Michała Szczerby, którzy w ubiegłym tygodniu mówili, że w NCBiR powstał "układ Bielana" - we władzach instytucji, nad którą nadzór jako wiceminister funduszy i polityki regionalnej sprawował wiceszef Republikanów Jacek Żalek, znaleźli się - według polityków KO - ludzie blisko związani z Republikanami, Żalkiem oraz Bielanem.

Reklama

Pozew nie tylko za "układ Bielana"

Szczerba i Joński to notoryczni kłamcy, oczywiście będą konsekwencje prawne. (...) Nie można kłamać publicznie, Szczerba i Joński robili to wielokrotnie - oczywiście spotkamy się w sądzie - oświadczył. Dopytywany, czy chodzi o słowa o "układzie Bielana", polityk Republikanów stwierdził, że "nie tylko za te słowa". Tam padały częściej bardzo konkretne kłamstwa; Szczerba i Joński na ostatniej konferencji mówili, że nie było żadnego audytu w styczniu, a kilka godzin później NCBiR udowodniło datami, kiedy odbywały się pierwsze audyty - wiele tygodni zanim Szczerba i Joński dowiedzieli się o całej sprawie - powiedział.

Reklama
Reklama

Bielan dodał, że pozew złoży "nie tylko on, ale także wiele osób, których (posłowie KO) obrażali, kłamiąc na ich temat". Takie pozwy będą wysyłane, myślę że pierwsze już w tym tygodniu - zapowiedział.

Odpowiedzialność za nadzór nad NCBiR

Jak podkreślił, on nie był odpowiedzialny za nadzór nad NCBiR. Jak dodał, gdy tylko na początku roku pojawiły się informacje o nieprawidłowościach w przyznawaniu przez Centrum środków dla dwóch firm w tym roku, 9 stycznia wszczęta została kontrola wewnątrz NCBiR, a już 12 stycznia, gdy zostały wykryte nieprawidłowości, zwolnieni zostali pierwsi pracownicy powiązani ze sprawą.

Bielan został również spytany, czy Żalek, który złożył już dymisję ze stanowiska sekretarza stanu w MFiPR, powinien stracić również stanowisko wiceprzewodniczącego Republikanów. Bielan oświadczył, że taka ewentualna decyzja leży w gestii rady krajowej partii. Sam podjął decyzję, że nie powinien być ministrem nadzorującym instytucję, wobec której pojawiły się pewne wątpliwości, i stąd jego rezygnacja, wyjaśnił powody tej rezygnacji w oświadczeniu - powiedział Bielan.

Pytany, czy Żalek wystartuje w wyborach parlamentarnych na jesieni, odparł, że listy będą układane w sierpniu, a do tego czasu "będziemy znacznie więcej wiedzieć, co wydarzyło się w NCBiR".

Joński i Szczerba o "układzie Bielana"

Na konferencji prasowej w ubiegłą środę poseł Joński powiedział, że Bielan mówił, iż to on zadziałał i dzięki temu wdrożone w NCBiR zostały procedury naprawcze, ale zdaniem Jońskiego, przed pierwszym wystąpieniem posłów KO w sprawie NCBiR nie było tam żadnego audytu. Według Jońskiego początek jakichkolwiek działań w NCBiR miał miejsce 3 lutego. Dopiero wtedy jest wniosek o kontrolę w NCBiR dyrektora Pawła Kucha z powołaniem się na media - powiedział poseł KO.

Joński ocenił też, że w "NCBiR powstał układ Bielana". Szczerba powiedział, że gdy w sierpniu 2022 r. Partia Republikańska w ramach politycznych uzgodnień dostała nadzór nad NCBiR, "został zamontowany tam jako dyrektor Paweł Kuch", który "związany był z kancelarią (prawną), którą Bielan zna bardzo dobrze, bo tam przez lata pracowała jego żona". Z tej kancelarii poszedł desant do NCBiR. Od września 2022 roku w tej instytucji zatrudnionych zostało 9 doradców - powiedział Szczerba.

Dodał, że jednym z tych doradców był Ignacy Bobruk, który jednocześnie zatrudniony był na Giełdzie Papierów Wartościowych i - jak powiedział Szczerba - "załatwił sobie projekt Szybka Ścieżka", 8 mln zł otrzymała Giełda Papierów Wartościowych.

Według posłów KO doradcy dyrektora NCBiR "otoczyli NCBiR siecią spółek", a jedna z tych spółek, NCBR Akces została przeniesiona do Radomia, skąd europosłem jest Adam Bielan.

Doniesienia w sprawie kontrowersji wokół konkursu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe" pojawiły się na początku lutego. Radio ZET 2 lutego podało, że dotację opiewającą na 55 mln zł miała otrzymać firma o kapitale 5 tys. zł założona 10 dni przed ostatecznym terminem składania wniosków, przez niespełna 30-latka. Wniosek firmy otrzymał najniższą możliwą ocenę dopuszczającą do dofinansowania. O kolejnej sprawie informowali posłowie opozycji. Dotację w wysokości 123 mln zł na projekt dotyczący "cyberbezpieczeństwa podmorskiego" miała dostać białostocka spółka, która w ostatnich dwóch latach wykazywała straty.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej informowało 15 lutego, że sprawą dotyczącą konkursu NCBiR zajmuje się prokuratura - zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego potencjalnych nieprawidłowości w procesie wyboru do dofinansowania projektu złożonego w ramach tego konkursu 8 lutego skierował do niej ówczesny p.o. dyrektora NCBiR Paweł Kuch (9 lutego na stanowisku zastąpił go Jacek Orzeł). 22 lutego kontrolę w NCBiR rozpoczęło CBA.

Autor: Mikołaj Małecki