- Morze Czarne nie jest własnością Rosji, Ukrainy, Turcji czy też Rumunii. To wody międzynarodowe. Dlatego musimy przywrócić obowiązywanie prawa międzynarodowego na tym obszarze - mówił były prezydent Ukrainy i przywódca pomarańczowej rewolucji Wiktor Juszczenko zapytany przez DGP o funkcjonowanie korytarza zbożowego. Były polityk uczestniczy w tegorocznej edycji LSE SU Polish Economic Forum w Londynie.

Reklama

Co z transportem zboża przez Morze Czarne?

18 marca wygasną wynegocjowane przez ONZ i Turcję umowy, dzięki którym Ukraina wznowiła transport zboża przez Morze Czarne. Porozumienia zostały zawarte w lipcu 2022 r. na 120 dni, a następnie przedłużone o kolejny kwartał. Tym razem władze w Kijowie oczekują prolongacji umów o rok. Nie wiadomo jednak, czy Moskwa będzie zainteresowana dalszym udziałem w projekcie. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oskarżył w czwartek Zachód o jego "bezwstydne pogrzebanie" - podała agencja informacyjna RIA Novosti. - Zachód bezwstydnie grzebie inicjatywę humanitarną sekretarza generalnego ONZ - miał powiedzieć na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G20.

LSE SU POLISH ECONOMIC FORUM 2023 / DGP

Juszczenko przekonuje, że przywrócenie prawa międzynarodowego na wodach morskich umożliwi Ukrainie realizację międzynarodowych umów zbożowych. - Nie będziemy musieli pytać o zgodę Władimira Putina i liczyć na jego łaskę - mówi były prezydent. A z tą bywa różnie. Od początku funkcjonowania korytarza zbożowego Moskwa jest oskarżana przez Kijów o celowe opóźnianie prowadzonych w centrum koordynacyjnym w Stambule inspekcji ukraińskich statków. Reprezentanci ONZ, Rosji, Turcji i Ukrainy sprawdzają w ośrodku, czy na pokładzie nie ma broni albo towarów nieobjętych układami. Był to jeden z warunków wysuniętych przez władze na Kremlu przed podpisaniem porozumień.

Przywódca pomarańczowej rewolucji podkreśla, że potrzebne będzie wsparcie sojuszników Kijowa: Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i pozostałych członków NATO. Do przywrócenia porządku w całym basenie Morza Czarnego wystarczyć miałyby jego zdaniem cztery okręty: dwa należące do amerykańskiej marynarki wojennej oraz kolejne dwa brytyjskiego Royal Navy.

- A kiedy przywrócimy suwerenność Morza Czarnego, będziemy mogli pomyśleć, jak wznowić działalność portów położonych u wybrzeży Morza Azowskiego. Uważam, że proszenie agresora o zgodę np. na transport 20 tys. ton zboża jest zwyczajnie upokarzające - odpowiada DGP Juszczenko.