W opublikowanej w środę rozmowie z portalem wpolityce.pl Szynkowski vel Sęk odniósł się do negocjacji z prezydentem Andrzejem Duda ws. proponowanej przez PiS noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, której uchwalenie ma być kluczowe dla zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania dla Polski środków z KPO. "Jesteśmy cały czas w fazie konsultacji, rozmawiamy, staramy się wsłuchiwać we wszystkie zastrzeżenia i wątpliwości pana prezydenta" - powiedział w rozmowie z portalem Szynkowski vel Sęk.
Bardzo doceniam to, że prezydent delegował swoich współpracowników do tego, żeby rozmawiać o swoich wątpliwościach dot. tej ustawy. Doskonale rozumiem stanowisko głowy państwa, że prerogatywy prezydenta nie mogą być w żaden sposób podważane czy naruszane, ta kwestia była zresztą przeze mnie zdecydowanie podkreślaną granicą w rozmowach z Komisją Europejską — zaznaczył.
Minister ds. europejskich odniósł się również do wpisów prezydenta na Twitterze, w których Andrzej Duda odniósł się do kwestii KPO i zmiany ustawy o SN. Duda we wpisie zaznaczył, że jeśli obecny projekt o SN jest niezgodny z konstytucją i nie ma większości sejmowej, by go uchwalić, to temat jest zakończony. - Jeśli jednak większość jest, to niech najpierw (projekt - PAP) zostanie uchwalony. Dopiero potem jest decyzja Prezydenta RP - napisał.
W sensie formalnym oczywiście czas na ocenę ustawy przez pana prezydenta następuje po przyjęciu jej przez parlament, to jest oczywiste. Natomiast chcielibyśmy wyjaśnić z panem prezydentem jak najwięcej wątpliwości i zastrzeżeń jeszcze przed etapem rozpoczęcia prac parlamentarnych - odniósł się do wpisu w rozmowie z wpolityce.pl Szynkowski vel Sęk.
Pytany, czy do poparcia projektu uda się przekonać także deklarujących obecnie sprzeciw polityków Solidarnej Polski, minister stwierdził, że "stanowisko polityków Solidarnej Polski jest sceptyczne co do tego projektu, co jednak nie zmienia naszej determinacji, żeby prowadzić rozmowy także z nieprzekonanymi politykami po to, by znaleźć przestrzeń do kompromisu, który moim zdaniem jest bardzo potrzebny".
Projekt ustawy o SN został złożony przez posłów PiS 13 grudnia. Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego. 16 grudnia prezydent odbył serię konsultacji ws. projektu noweli ustawy o SN: z premierem Mateuszem Morawieckim i marszałek Sejmu Elżbietą Witek, z prezesem NSA Jackiem Chlebnym, a także z ministrem ds. europejskich Szymonem Szynkowskim vel Sękiem.
Zgodnie z tym projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".
Z kolei 15 lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, której projekt złożył prezydent, a której głównym założeniem była likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN i utworzenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zmian tych oczekiwała Komisja Europejska, m.in. od nich uzależniając akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Mimo wejścia noweli w życie środków z KPO Polska nie otrzymała. Do projektu podczas prac w Sejmie zostały wprowadzone m.in. poprawki Solidarnej Polski. Jak mówił we wtorek wiceszef MFiPR Marcin Horała, wówczas poprawki SP do prezydenckiego projektu wydawały się kosmetyczne, ale z perspektywy czasu można je ocenić jako błąd.