W PiS trwa szlifowanie projektu ustawy o SN mającego odblokować KPO. Pierwotny plan zakładał, że zostanie on przegłosowany w Sejmie, ale prezydent dał wyraźny sygnał, że może ustawę zawetować. Dlatego PiS projekt chwilowo wycofał i próbuje przekonać do niego własnych działaczy (w tym ziobrystów) oraz opozycję, która już zapowiada złożenie poprawek (więcej na grafice obok).
Nasi rozmówcy z obozu rządzącego przyznają, że kluczowe będzie nastawienie głowy państwa. Sytuacja będzie trudna tylko wtedy, gdy Andrzej Duda nie podpisze nowelizacji. Ale na razie nie ma takiego scenariusza, on tylko czuje się pominięty i boi się, że znów nas oszukają - mówi rozmówca z otoczenia premiera, nawiązując do - zdaniem PiS - niewypełnionej przez Komisję Europejską umowy. My też czujemy się oszukani, ale mamy trudniejszą sytuację niż prezydent, bo on ma wybory za trzy lata, w których i tak nie wystartuje, a my za niecały rok, i musimy je wygrać. Tak więc na razie próbujemy uspokoić relacje z KE, będziemy przekonywać prezydenta, że ta ustawa nie wpływa na jego prerogatywy, a testowanie sędziów przez innych sędziów, choć możliwe, będzie mogło się odbywać tylko kolegialnie - przekonuje rozmówca DGP.
Tyle że to może nie wystarczyć. Bo choć - jak słyszeliśmy wśród rządzących - „każdy paragraf był konsultowany i akceptowany przez prezesa”, to jednak teraz lider PiS wyraźnie odcina się od projektu ustawy o SN.Uchwalenie ustawy prawdopodobnie, ale nie na pewno, byłoby uznane za wypełnienie kamieni milowych, ale skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne nie tylko dla sądownictwa, lecz także całego aparatu państwowego i mogłyby zaszkodzić przyjmowaniu przez Polskę głównych środków z perspektywy budżetowej na lata 2021-2027 - stwierdził Jarosław Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską”.
Reklama
Przy okazji politycznego zawirowania zapytaliśmy Polaków, czy ich zdaniem Sejm powinien przyjąć wynegocjowaną z Komisją Europejską ustawę o SN. Według wyników sondażu United Surveys dla DGP i RMF FM większość badanych (66 proc.) sądzi, że tak. Tylko 19 proc. uważa przeciwnie, a 15 proc. nie ma zdania. Co ciekawe, podobny poziom poparcia dla przyjęcia projektu widać zarówno wśród zwolenników obozu rządzącego (65 proc.), jak i opozycji (58 proc.) i niezdecydowanych (62 proc.). Przy czym największy odsetek przeciwników ustawy jest po stronie sympatyków opozycji (29 proc.), podczas gdy wśród zwolenników Zjednoczonej Prawicy to 14 proc., a wśród niezdecydowanych - 8 proc.