"Międzynarodowy Fundusz Walutowy może potrzebować kolejnych 150 mld dol, by pomóc słabszym krajom i rynkom wschodzącym w czasie globalnego kryzysu" - uważa kierujący MFW Dominique Strauss-Kahn.
W samym listopadzie Fundusz pożyczył tym krajom prawie 42 mld dol. Setki miliardów dołożył też Europejski Bank Centralny czy rządy poszczególnych państw na całym świecie. Khan dodał też, że zamierza znacznie podwyższyć swoje prognozy strat finansowych i odpisów na świecie, które obecnie szacowane są na 1,4 bln dol.
Sytuację czarno widzi też Europejski Bank Centralny. Jego szef Jean-Claude Trichet zapowiedział, że EBC przerwie akcję pompowania gotówki w rynki finansowe, gdy tylko powrócą one do normy. Pytany, kiedy to nastąpi, odpowiedział, że nie wie.
Czy pompowanie pieniędzy w światową gospodarkę kiedyś się skończy? Wygląda na to, że nieprędko. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznaje, że sytuacja jest gorsza, niż prognozował, a świat potrzebuje kolejnych setek miliardów. Podobnego zdania jest Europejski Bank Centralny, który zapowiada dalsze pompowanie gotówki w rynki.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama