Na porannej konferencji prasowej rzecznik rządu zapytany, czy Polska złożyła już wniosek o wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy, poinformował, że zostanie on złożony w „najbliższym czasie”.

Reklama

Trwa dialog techniczny, co do pewnych niuansów interpretacji sprawozdań dotyczących KPO. I nie chcielibyśmy, żeby była jakaś dwuznaczność w tym zakresie – dodał Müller.

Zapewnił, że KPO jest realizowany, ale - dodał - "w ramach prefinansowania krajowego, jak to się dzieje w różnych krajach UE".

Kilka miesięcy temu KPO został zatwierdzony przez Komisję Europejską. Ten program został zatwierdzony. Była tu przewodnicząca KE w Polsce i dzięki temu polski rząd realizuje ten program poprzez mechanizm prefinansowania, poprzez programy, które są zapisane przez KPO. One są już realizowane, zgodnie z tym, co tam jest zapisane, po to, by te środki wydatkować, a potem otrzymać zwrot z UE – mówił Müller.

Reklama

Pytany o ewentualne obawy rządu, co do akceptacji wypłaty tych środków, zaznaczył, że byli i tacy, którzy wątpili, iż UE zwróci Polsce część środków finansowych na pomoc Ukrainie. Podkreślił, że przelała ostatnio 700 mln zł w ramach specjalnego funduszu.

Natomiast w kwestii ewentualnego mrożenia środków z Funduszu Spójności, podkreślił, że nie ma "żadnych pism ze strony KE, które by wskazywały, na podjęcie procedury dotyczącej mrożenia tych środków".

Reklama

Wręcz przeciwnie ostatnio, tu na miejscu była komisarz, która odpowiada za środki unijne, podpisywała umowę partnerską z Polską, dotyczącą (…) Funduszu Spójności. Później została też podpisana umowa dotycząca polityki rolnej. I te programy są realizowane zgodnie z harmonogramem, który był przyjęty wcześniej – powiedział rzecznik rządu.

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".

autorzy: Inga Domurat, Karol Kostrzewa