Tomasz Żółciak: Spotkała się pani w piątek z przedsiębiorcami, których dotknęła katastrofa na Odrze. Jakie propozycje ma dla nich rząd i jak duża jest skala problemu?
Olga Semeniuk: O skalę problemu pytałam samych przedsiębiorców - z branży wędkarskiej, gastronomicznej, hotelarskiej. Rozmawialiśmy też o możliwych formach wsparcia. Przedsiębiorcom zależy na dwóch rzeczach. Przede wszystkim, to szybka forma wsparcia, najpewniej z wykorzystaniem istniejących rozwiązań, takich jak postojowe, mała dotacja czy dopłata do pensji pracownika. Poprosiłam przedsiębiorców o jak najszybsze przesłanie ich propozycji kodów PKD, żeby możliwie najdokładniej określić rodzaje działalności gospodarczej do objęcia wsparciem, a także o wskazanie preferowanych instrumentów. Ich głos jest tutaj kluczowy. Pozostaje jeszcze kwestia pomocy celowanej, opartej nie tylko na kodach PKD, ponieważ w innej sytuacji jest np. restauracja we Wrocławiu, która wciąż może działać, a w innej smażalnia ryb położona bezpośrednio nad rzeką, która właściwie jest dziś zamknięta.
TŻ: To jak dokonacie tego zróżnicowania?
Reklama
OS: Rozważamy różne warianty.
Reklama
TŻ: A jeśli chodzi o tę drugą formę wsparcia, o której rozmawiacie?
OS: To pieniądze, które firmy będą mogły pozyskiwać, być może również za pośrednictwem samorządów, na monitorowanie i cyfryzację badań jakości powietrza i wód. Minister klimatu Anna Moskwa już zapowiedziała, że na ten cel zostanie przeznaczonych 250 mln zł.

CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRYCZNYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>