Grabiec, rzecznik PO zwrócił na piątkowej konferencji prasowej uwagę, że Polska bezpowrotnie straciła już 5 mld euro zaliczek z unijnego Funduszu Odbudowy.
Dzisiaj alarmujemy, że zbliża się kolejny próg, po którym możemy stracić kolejne środki - otóż zgodnie z całą regulacją dotyczącą programu odbudowy, z którego finansowane jest KPO, państwa które uczestniczą w tym projekcie, do końca tego roku powinny przedstawić w Brukseli zakontraktowane umowy dotyczące wydatkowania 70 proc. środków z KPO. Te 70 proc. środków powinno być już rozdysponowanych - mówił poseł.
Zaznaczył, że ustalone powinny zostać m.in. kryteria na podstawie których rozdzielane będą te pieniądze. Powinien powstać Komitet Monitorujący, który powinien ogłosić konkursy, ocenić te wnioski, które będą spływały od firm i samorządów, przygotować się od strony formalnej, podpisać te umowy i złożyć raport w Brukseli - wskazał Grabiec.
"Antyeuropejski kurs" rządzących
Pytał też, czy rząd jest w stanie zdążyć z tymi działaniami, jeśli liderzy formacji rządzącej kłócą się obecnie o "rzeczy fundamentalne", czyli praworządność. Czy są w stanie zadbać o to, żeby te pieniądze w ogóle do Polski wróciły? Kiedy te gorszące zachowania polityków rządu PiS ustaną? - mówił rzecznik Platformy.
Zaznaczył, iż ciągle ma nadzieję, iż prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zatrzymają "antyeuropejski kurs", że uznają, że pieniądze z Funduszu Odbudowy są jednak Polsce potrzebne.
Europoseł Andrzej Halicki dodał, iż chodzi o 24 mld euro. To jest ostatni dzwonek, żeby uruchomić formalnie procedurę, która pozwala na to, by do polskiej gospodarki, do polskich firm, polskiego społeczeństwa dotarły pieniądze, które - powiedziałbym językiem PiS, po prostu nam się należą - zaznaczył polityk Platformy Obywatelskiej.
Przypomniał, że spośród 27 państw UE z Funduszu Odbudowy korzystają już 22. "Już w zeszłym roku Hiszpania rozliczała pierwszą transzę - 10 mld euro; w tym roku w pierwszym kwartale kolejne pięć państw: Włochy, Francja, Portugalia, Grecja i Hiszpania także. Mamy już dokumenty czwartej transzy w przypadku Włoch i Hiszpanii, a my nie mamy nawet umowy" - powiedział Halicki.
"Kamienie milowe" wciąż niewypełnione
Na zwłokę w tworzeniu Komitetu Monitorującego - gremium z udziałem m.in. przedstawicieli samorządów i organizacji pozarządowych, które ma nadzorować wydatkowanie środków z ramach KPO zwracało w środę uwagę radio RMF FM. Komitet miał powstać do 30 czerwca; kilka dni temu - według rozgłośni - minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda wydał zarządzenie powołujące komitet, jednak jego skład wciąż jest niepełny. "Termin uzgodnienia kandydatur upływa dopiero za tydzień, ale zamiast pierwotnych 70 członków, komitet ma liczyć tylko 50. Dodatkowo do jego uruchomienia upłynie jeszcze co najmniej kilka tygodni" - informowało RMF FM.
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała KE w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Echo wywiadu szefowej KE
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała "DGP", że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło. W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania - dodała.
Rzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził w czwartek, że rząd zrobił wszystko co było wymagane, co do Polski należało, żeby środki z KPO uruchomić. Według niego, mamy do czynienia wyłącznie z polityczną decyzją, by Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy nie wypłacić.