To szósta z rzędu podwyżka stopy procentowej, a zarazem pierwszy od 1995 roku przypadek, by została ona jednorazowo podniesiona o więcej niż 0,25 punktu proc. W efekcie główna stopa procentowa jest obecnie na najwyższym poziomie od grudnia 2008 roku.

Reklama

Decyzja Banku Anglii jest zgodna z przewidywaniami rynku, bo w czerwcu roczna stopa inflacji wzrosła do 9,4 proc., co oznacza kolejny miesiąc, gdy była ona na najwyższym poziomie od 40 lat. Decyzja Komitetu Polityki Monetarnej (MPC) została podjęta stosunkiem głosów 8:1; jedyny jego członek, który miał odmienne zdanie, postulował mniejszą podwyżkę - do 1,5 proc.

Pesymistyczne przewidywania

Według nowej prognozy inflacja pod koniec tego roku sięgnie 13,3 proc., czyli będzie o ponad 2 punkty proc. wyższa niż Bank Anglii przewidywał w czerwcu, gdy odbyło się poprzednie posiedzenie MPC. Przyczyną tej sytuacji są przede wszystkim rosnące ceny energii. Inflacja pozostanie na dwucyfrowym do połowy przyszłego roku, nieznacznie spadnie w trzecim kwartale 2023 roku i dopiero za dwa lata zacznie się z powrotem zbliżać do celu inflacyjnego, który wynosi 2 proc.

O ile podwyżka stopy procentowej i prognozy inflacji były spodziewane, zaskoczeniem są aż tak pesymistyczne przewidywania w kwestii wzrostu gospodarczego. Bank Anglii spodziewa się, że brytyjski PKB będzie spadał przez pięć kolejnych kwartałów - od ostatniego kwartału tego roku poczynając. Byłaby to podobnej długości recesja do tej z początku globalnego kryzysu finansowego w latach 2007-2008 oraz do recesji z początku lat 80. i 90. XX wieku, choć byłaby od nich płytsza. Spadek PKB w przyszłym roku ma wynieść 1,25 proc.

To będzie się wyraźnie przekładać na realny spadek poziomu życia. Według BoE wyniesie on 1,5 proc. w tym roku, kolejne 2,25 proc. w przyszłym roku, zaś w całym okresie spadku realne dochody zmniejszą się o 5 proc.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński