Proponuje pan Nowy Zielony Ład. Co to jest?
Trzeba zmienić sposób myślenia o rozwoju miast. Do tej pory odbywał się on często kosztem drzew i szeroko pojętej zieleni, a w najlepszym przypadku była ona tylko kwiatkiem do kożucha. Musimy oprzeć rozwój miast właśnie na zieleni i rozwiązaniach naturalnych. W przyszłości miasta będą zielone albo nie będzie ich wcale.
W dużych miastach włodarze już twierdzą, że stawiają na zieleń.
Chodzi o to, żebyśmy wreszcie zobaczyli realne działania i ich efekty, a nie ciągle słyszeli tylko słowa. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski może mówić o milionie drzew, ale ich w praktyce ubywa, a jeśli są sadzone, to najczęściej w lasach miejskich. Za to miejskie ulice i place wciąż są betonowe. Plac Bankowy przed warszawskim ratuszem nie ma ani jednego drzewa, ma za to wielki parking. Plac Teatralny cały jest parkingiem, a nie placem. Ile jeszcze? Właśnie otwarto po remoncie plac Pięciu Rogów. Są na nim 22 drzewa i zewsząd słychać krytykę, że to za mało. Projekt, który kilka lat temu był odważny, dziś jest już nieadekwatny do oczekiwań społecznych. Zresztą, jeśli weźmiemy pod uwagę, że budżet Warszawy to prawie 22 mld zł, to każdy przyzna, że te 22 drzewa na jednym placu to nie jest imponująca skala zazieleniania. Na coraz częstsze fale upałów te kilka drzewek nie wystarczy, takimi punktowymi działaniami nie schłodzimy całego miasta. A musimy to zrobić.
Reklama
To jak ma wyglądać ten rozwój miast w ramach Nowego Zielonego Ładu?
Musimy sobie zdać sprawę z tego, że kryzys klimatyczny będzie się pogłębiał. Nawet jeśli do 2040 r. doprowadzimy do zeroemisyjności, co jest bardzo ambitnym założeniem, to zmiany, które już widać, będą w najbliższych latach narastały. Tego nie da się zatrzymać w sekundę. A przecież już teraz w Polsce w dużych miastach najwięcej zgonów odnotowywanych jest w dni rekordowych upałów, nie podczas mrozów. Tych upalnych dni będzie coraz więcej, będą całe tygodnie, gdy nasze miasta staną się nieprzyjaznymi, a dla niektórych - jak osoby starsze czy chore - niebezpiecznymi miejscami do życia. Nie wszyscy mogą wyjechać na wieś i pracować zdalnie. Nie wszystkich będzie stać na klimatyzację, zresztą zabrakłoby prądu. Dlatego musimy doprowadzić do tego, by miasta lepiej się chłodziły jako całość, poprawić miejski mikroklimat. Do tego może służyć przestrzeń miejska.