Szef rządu odwiedził rano Samorządowy Klub Dziecięcy w Białym Kościele (gmina Wielka Wieś, woj. małopolskie). Na konferencji prasowej był pytany m.in. o kwestię szóstego pakietu unijnych sankcji wobec Rosji.
Polska adwokatem sankcji
Morawiecki powiedział, że Polska jest adwokatem jak najdalej posuniętych sankcji, bo - jak mówił - "z Putinem można wygrać albo gospodarczo, albo militarnie".
Zaznaczył przy tym, że NATO nie jest częścią wojny toczącej się na Ukrainie, ale "NATO i UE mają wielką rolę do odegrania".
"Żmudne negocjacje" w KE
Wsparcie Ukrainy to po pierwsze i po drugie sankcje gospodarcze - podkreślił. W tym kontekście wskazał, że od kilku dni toczyły się "żmudne negocjacje" w KE i że jest w stałym kontakcie ze stałym przedstawicielem RP przy UE Andrzejem Sadosiem.
Przyznał jednocześnie, że coraz trudniej negocjuje się "szeroki zakres tych wszystkich sankcji". A on jest potrzebny, aby wywierać coraz mocniejszą presję na Rosję. Polska stara się organizować tak proces sankcji, aby znaleźć wspólny mianownik pomiędzy jednością UE, a sankcjami, które byłyby zbudowane w najszerszy możliwy sposób, by wywrzeć presję na Putina i Kreml - deklarował premier.
Zakaz importu ropy z Rosji
W zeszłym tygodniu w ramach szóstego pakietu sankcji Komisja Europejska zaproponowała zakończenie importu ropy naftowej z Rosji w ciągu pół roku, a produktów rafinowanych do końca roku. Szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła w Parlamencie Europejskim, że nie jest to łatwa do wdrożenia decyzja, ponieważ niektóre państwa członkowskie UE są silnie zależne od rosyjskiej ropy, jednak embargo jest konieczne dla ukarania Rosji.
W piątek premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że Węgry nie mogą poprzeć szóstego pakietu sankcji przeciwko Rosji w ich obecnej formie, określając propozycje KE mianem "bomby atomowej zrzuconej na węgierską gospodarkę".