9 maja Rosja obchodzi dzień zwycięstwa ZSRR nad Niemcami. W poniedziałek w Moskwie na Placu Czerwonym odbywają się obchody, w tym parada wojskowa, która ma być okazją do demonstracji siły.

Reklama

"Putin się nie zatrzyma"

Prof. Ponomariow ocenił w TVN24, że choć Putin nie może świętować 9 maja zwycięstwa na Ukrainie, to dotychczasowe niepowodzenia nie oznaczają, że się zatrzyma.

Putin - mówił prof. Ponomariow - ma za sobą "20 lat osobistych zwycięstw". On złamał naród rosyjski - dodał. I teraz, gdy on już poczuł zapach krwi, bandyty nic nie zatrzyma, oprócz siły. Jestem przekonany, że pójdzie dalej - powiedział prof. Ponomariow.

"Plany Putina mogą dotyczyć Polski"

Stwierdził, że prezydent Rosji "może zrobić przerwę, ale pójdzie dalej". Według prof. Ponomariowa, "plany Putina mogą dotyczyć krajów bałtyckich i Polski, której nienawidzi". Zaznaczył, że Putin nie myśli o podboju, ale na pewno chce mieć kontrolę.

Zdaniem prof. Ponomariowa dotychczasowe niepowodzenia Rosjan na Ukrainie wynikają m.in. z tego, że Putin nie ma doświadczenia jako dowódca wojskowy, nie zna się na armii, a otoczony pochlebcami nie zdaje sobie sprawy z trudności na froncie.

On nie wierzył, że Ukraińcy będą tak walczyli, gardził przywódcami europejskimi, uważał, że to ludzie, którzy nie potrafią podejmować decyzji, nie zjednoczą się - powiedział profesor.

Reklama

Propaganda putinowska jak goebbelsowska

Pytany na ile naród rosyjski jest spacyfikowany, a na ile wierzy w propagandę władz, prof. Ponomariow odpowiedział, że "propaganda putinowska, a w zasadzie jest ona tego samego rodzaju jak goebbelsowska w czasach Hitlera, jest bardzo agresywna", ludzie są pod jej wpływem. Jak tylko ta propaganda odejdzie, po paru miesiącach ludzie zaczną patrzeć na świat trochę inaczej. Ale są oczywiście też tacy ludzie, którzy naprawdę myślą o narodzie rosyjskim jako wybranym przez Boga, jak o Trzecim Rzymie - powiedział.

Dodał, że badania opinii publicznej w Rosji są zmanipulowane. Ludzie boją się swoich braci, córki - swoich ojców, koledzy - kolegów - stwierdził. Prof. Ponomariow zaznaczył, że o ile widział entuzjazm, gdy Rosjanie zajmowali Krym, który długo był rosyjski, to teraz Rosjanie entuzjazmu nie mają.

Wstyd za Rosję

Zapytany czy wstydzi się dzisiaj za Rosję, prof. Ponomariow odpowiedział: Wstydzę się za Rosję, ale w większym stopniu czuję odpowiedzialność, że sam zbyt długo milczałem, i że my nie potrafiliśmy się zjednoczyć tak, aby zagrodzić drogę Putinowi, o którym większość ludzi myślących widziała, że on doprowadza do ruiny nasz kraj.

Prof. Władimir Ponomariow to rosyjski fizyk, były zastępca dyrektora Instytutu Bezpiecznego Rozwoju Energetyki Jądrowej Rosyjskiej Akademii Nauk. W latach 1999-2004 był wiceministrem budownictwa Rosji. W marcu wyjechał z Rosji, kierując do innych naukowców list z krytyką rosyjskiej agresji.