Jeszcze w lutym, przed wybuchem wojny, ceny pieczywa wzrosły o 17%. To są dane GUS-u. Ceny pieczywa, mąki i podstawowych produktów, będą jeszcze wyższe w kolejnych tygodniach. Ten wzrostu cen będzie trwał jeszcze po zakończeniu wojny - dodała.

Reklama

Tarcza antyinflacyjna? "Słaby lek przeciwbólowy"

Dopytywana o funkcjonowanie tarczy antyinflacyjnej, dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek określiła jej funkcjonowanie jako słaby lek przeciwbólowy. Zniesiono podatek VAT na żywność, a także zmniejszono VAT na paliwa, jednak ceny i tak nadal rosną. Tak naprawdę jest to słaby lek przeciwbólowy, a nie leczenie choroby. W najbliższym czasie nasze wydatki wzrosną - oceniła ekonomistka.

Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek przyznała, że wojna w Ukrainie bardzo mocno oddziałuje na rynek pracy w Polsce. Problem polega na tym, że z rynku pracy odpływają mężczyźni, którzy wrócili do Ukrainy, walczyć o swój kraj. Przede wszystkim chodzi tutaj o transport i budownictwo. Te 2 mln uchodźców to są w większości kobiety i dzieci. Na pewno będą ogromne potrzeby, jeśli chodzi o edukację. Warto, aby nauczycielki były z językiem ukraińskim. Do Polski przyjechało sporo nauczycielek. Ministerstwo powinno stworzyć rejestrację. Ukraińskie dzieci powinny otrzymać dostęp do przedszkoli, szkół, czy uniwersytetów. To się dzieje i jest dobrze zorganizowane. Jednak, część kobiet nie będzie mogła pójść do pracy. Spora część Ukrainek szuka pracy - podkreśliła ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama

"Brakuje nam lekarzy, pielęgniarek i personelu pomocniczego..."

Reklama

Brakuje nam lekarzy, pielęgniarek i personelu pomocniczego. Będziemy mogli zapełnić te luki. Na pewno wśród Ukrainek są lekarki, pielęgniarki, itd. Jednak, należy stworzyć możliwość rejestrowania zawodów i kompetencji Ukraińców, którzy uciekli przed wojną. Nasza administracja jest dosyć pokaźna. Należy stworzyć mechanizm, który umożliwi uchodźcom rejestrację na rynku pracy. Oni posiadają dokumenty i w łatwy sposób można ich zweryfikować - oceniła członkini Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Ciężarówki

Wielu Rosjan wyemigruje, bo nie będą protestować. Na pewno należy ograniczyć przejazdy ciężarówek na Białoruś ze sprzętem, częściami zamiennymi, czy żywnością. To należy jak najszybciej zahamować. [...] Rosjanie muszą odczuć te sankcje, a także muszą dowiedzieć się, że to jest wojna. Prawda jest inna niż to, co przekazują rosyjskie stacje telewizyjne i radiowe - tak kwestie sankcji wobec Rosji skomentowała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

"Należy się zastanowić, co kupujemy i od kogo"

Nie ma zakazu działania firm prywatnych w Rosji. Przedsiębiorstwa, które nadal funkcjonują w Rosji zachowują się nieetycznie. Inne firmy wycofują się z Rosji, a te firmy, które zostają, będą miały wyższe obroty. To nieetyczne. My konsumenci, musimy zacząć myśleć etycznie. Zastanowić się, co kupujemy i od kogo. Już na początku wojny, była akcja numerków paskowych na produktach z Rosji i Białorusi, aby nie kupować tych produktów. Część firm wycofała te produkty z obrotu - przyznała ekonomistka.

Mówimy o odpowiedzialności zrównoważonego rozwoju. Należy mówić o wartościach opartych na poszanowaniu praw człowieka. Wiele firm nie wyobraża sobie, aby nadal funkcjonować w Rosji. To musi być wspólnota, musimy wspierać etykę - podsumowała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.