Inwestorzy w Warszawie zabrali się do odrabiania strat ze środy. Po krótkim wahaniu WIG20 ruszył do góry i po dwóch godzinach handlu zyskiwał 2,6 proc. W tym samym czasie niemiecki DAX 30 rósł o 1,88, brytyjski FTSE 100 - o 1,41, a francuski CAC 40 - o 1,65 proc.

Reklama

Wydaje się, że inwestorzy zignorowali zamknięcie w Azji na niewielkich minusach i kupują na fali optymizmu, który w środę nieoczekiwanie pojawił się na Wall Street.

Jak ocenia Marcin Kiepas, analityk X-Trade Brokers, Środowe zignorowanie fatalnych danych z USA, jest pozytywnym sygnałem dla globalnych rynków akcji. Takie zachowanie sugeruje bowiem, że większość recesyjnych raportów może być już w cenach.

Inwestorzy czekają też na decyzję Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Anglii ws. stóp procentowych. Oczekuje się odpowiednio ich obniżki o 50 i 100 punktów bazowych. "Takie decyzje są już w cenach i nie będą mieć wpływu na rynek. Ewentualne mniejsze cięcia będą rozczarowaniem, a więc i potencjalnym impulsem do sprzedaży akcji. Wyższe cięcia sprowokują odwrotną reakcję" - pisze w swoim komentarzu Kiepas.

Przez to od rana osłabia się jednak złoty, dlatego, że rynek zakłada, że nasza waluta szybko straci przewagę w postaci relatywnie wysokich stóp procentowych NBP.