Szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz ocenił, że umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa węgla kamiennego i regionu śląskiego z maja ub. roku nie jest realizowana w 90 proc.
Zrealizowano jeden element - pakiet osłon socjalnych, w ramach nowelizacji ustawy górniczej, natomiast pozostałe kwestie, w naszej ocenie, nie są realizowane. Miała być procedowana ustawa o funduszu transformacji Śląska, a nie jest. Miał być proces transformacji firm okołogórniczych, a nie odbyło się żadne spotkanie. Nie odbyło się ani jedno spotkanie z gminami górniczymi, które będą objęte procesem transformacji - wymieniał Kolorz.
Według niego na polecenie MAP spółki węglowe robią jakieś inne wyliczenia, z innymi terminami, niż w umowie. Co nas bardzo niepokoi i przedstawiliśmy rządowi swoiste ultimatum - jeżeli inne punkty nie będą realizowane, to w perspektywie są protesty - dodał.
Co dalej z umową społeczną?
Wiceszef Sekcji Krajowej górnictwa węgla kamiennego NSZZ Solidarność Stanisław Kłysz także podkreślał, że związki oczekują realizacji umowy społecznej.
Już wcześniej zgłaszaliśmy, że nie jest realizowana, choćby z tego tytułu, że do pracodawców występuje się z wnioskami o skrócenie czasu funkcjonowania kopalń, o zmiany programów operacyjnych dotyczących poziomu wydobycia. To jest niepokojące, bo umowa społeczna tego w ogóle nie zawierała - powiedział. Mamy nadzieję, że na spotkaniu uzyskamy jakieś konkrety - dodał.
Szef PZZ "Kadra" Dariusz Trzcionka mówił z kolei, że związkowcy chcą dopytać o szczegóły, co z dalszymi elementami porozumienia, jak będą realizowane. Oczekujemy poważnego podejścia do problemu. Sytuacja jest napięta, nas interesują konkrety, żądamy realizacji całego porozumienia - zaznaczył.
Umawialiśmy się na coś w tamtym roku i widzimy, że jest to robione jedynie z grubsza. Więc chyba czas to uściślić, a przy okazji załatwić sprawy bieżące, jak np. lekki wzrost wynagrodzeń - zaznaczył wiceprzewodniczący "Kadry" Krzysztof Stanisławsk.