W środę w Poznaniu odbyła się konferencja zjednoczeniowa z udziałem kilkuset samorządowców z całej Polski. Tuż po niej inicjatorzy wydarzenia spotkali się na briefingu z mediami.

Reklama

Prezydent Spotu stwierdził, że to wielki dzień dla samorządów, ale też dla Polski. (Następuje) zjednoczenie różnych stowarzyszeń samorządowych w jeden ruch samorządowy, zdecydowanie ruch największy w Polsce - powiedział Karnowski.

Zwrócił uwagę, że w środę w Poznaniu spotkali się przedstawiciele różnych poglądów - z lewa i z prawa. Dodał, że 80 proc. polskich samorządowców to osoby bezpartyjne. Jedni i drudzy samorządowcy - i ci należący do partii, i nienależący do partii, mają najważniejszego szefa w postaci swoich mieszkańców - zaznaczył Karnowski.

Reklama

Zapowiedział, że nowy ruch samorządowy zaprezentuje sześć postulatów programowych, których realizacji będzie domagał się od ugrupowań politycznych po odsunięciu PiS od władzy.

Trzaskowski: Zaangażowanie samorządów potrzebne do wygrania wyborów

Podczas konferencji "Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski" padło pytanie, czy nowy ruch będzie chciał np. tworzyć swoje listy, czy raczej porozumiewać się z partiami opozycyjnymi.

Od samego początku wszyscy mówiliśmy, że opozycja musi być zjednoczona i musi ze sobą współpracować. Od samego początku mówimy też, że nie wygramy wyborów bez silnych partii. Natomiast do tego potrzebne są kolejne elementy, m.in. potrzebne jest zaangażowanie środowisk samorządowych - odpowiadał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Przypomniał, że on sam miał wsparcie ze strony samorządowców w kampanii prezydenckiej.

Reklama

Dokładnie taką samą sytuację chcemy stworzyć, tak jak przy tworzeniu paktu senackiego, gdzie wszyscy ze sobą współpracowaliśmy - przekonywał.

Mam nadzieję, że do takiej współpracy dojdzie, dokładamy kolejny element, nie chcemy z nikim konkurować, chcemy budować synergię - podkreślał. Nie wykluczył zarazem, że "niektórzy samorządowcy wzmocnią listy wyborcze, np. listy do Senatu".

Trzaskowski zaznaczył, że nie chodzi tylko o wybory parlamentarne, ale również wybory samorządowe, m.in. budowanie wspólnych list do sejmików. Tylko w ten sposób chcemy liczyć na wygraną sił demokratycznych - podkreślał.