Za uprawnienia do emisji tony dwutlenku węgla trzeba na rynku ETS zapłacić już trzy razy więcej niż na początku roku. Tak nagły wzrost zszokował przedsiębiorstwa energochłonne. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł przewidzieć taki scenariusz. Prognozy wiarygodnych analityków i agencji badawczych sprzed kilku miesięcy zakładały w czarnych wariantach osiągnięcie tego poziomu pod koniec dekady, w okolicach roku 2030. Taki wzrost w tak krótkiej perspektywie musiał zatem być zaskoczeniem - mówi Andrzej Reclik, prezes spółki Górażdże Cement.

Eksperci: To uderzenie w bezemisyjne inwestycje

Jak podkreślają producenci cementu, taki skok cen uprawnień to uderzenie w bezemisyjne inwestycje w branży.
Reklama