- Krzyż i polska flaga to dwa szczególnie istotne symbole obecne w każdym domu rolnika. Widziałem to niejednokrotnie, kiedy spotykałem się z rolnikami we wszystkich regionach naszego kraju. Wiara i patriotyzm od zawsze były dla rolników największą wartością, która budowała i wzmacniała lokalne więzi - powiedział Puda.
"Praca na roli sensem życia"
Podkreślił, że polski rolnik to nie tylko mieszkaniec wsi i producent żywności.
- Polski rolnik to przede wszystkim gospodarz. Gospodarz, czyli głowa rodziny, wierny tradycji i wartościom, oddany lokalnej kulturze, właściciel gospodarstwa i ziemi, którą nazywa ojcowizną - wskazywał.
Zdaniem Pudy, dla polskiego rolnika praca na roli to sens życia, pasja i wielki szacunek dla przyrody.
Szef resortu rolnictwa mówił o sile więzi, jakie łączą członków rodzin rolników "ze względu na ogromny, wzajemny szacunek - zwłaszcza młodszych pokoleń do rodziców, czy dziadków".
"Polityka wstydu"
- Od czasu wstąpienia do Unii Europejskiej polska wieś wielokrotnie była lekceważona. Przez lata prowadzona polityka wstydu kreowała polskie gospodarstwa i wieś jako coś zacofanego. Polscy rolnicy za to, że prowadzili zrównoważoną gospodarkę, że prowadzili zrównoważoną gospodarkę rolniczą, zostali ukarani niższymi dopłatami unijnymi. Promowane były ogromne gospodarstwa, ogromne fermy częstokroć zagrażające środowisku naturalnemu - wskazywał Puda.
Zauważył, że kiedy pojawiły się kryzysy, na przykład kryzys pandemii, kryzys klimatyczny, "okazało się, że to właśnie te małe, polskie rodzinne gospodarstwa rolne stały się alternatywą, stały się zabezpieczeniem w tych trudnych czasach".
- Z ogromną nadzieją patrzę na młode pokolenie. Chcę, aby młodzi ludzie zakładali na wsi rodziny, chcę aby młodzi ludzie zostawali rolnikami i byli z tego dumni. Dziś dla nich walczymy o należne rolnikom godność i szacunek. Dla nich zmieniamy polską wieś - podkreślił minister rolnictwa.