Jak napisała czwartkowa GW, Grzegorz Puda chce zwolnić z resortu wieloletniego pracownika, ponieważ nie zapewnił on mu obsługi VIP na lotnisku. Chodzi o sytuację z początku sierpnia, kiedy mister z tego powodu miał nie zdążyć na samolot i wracać z Rzeszowa do Warszawy limuzyną. "Ofiarą całej sytuacji stał się Adrian Maliszewski, 42-letni urzędnik, pełniący w resorcie obowiązki inspektora ds. obsługi wyjazdów służbowych. W ministerstwie pracuje od 20 lat" - podkreślił dziennik.
PSL: Puda zajmuje się budowaniem sobie w resorcie Bizancjum
PSL wezwało w czwartek premiera, aby zajął się działaniami Pudy w podległym mu resorcie. Zdaniem ludowców minister, zamiast pomagać rolnikom, "zajmuje się budowaniem sobie w resorcie Bizancjum". Politycy PSL oświadczyli na konferencji w Sejmie, że próba zwolnienia urzędnika resortu za "niespełnienie zachcianek ministra" to skandal.
Oświadczenie MRiRW
"Pracownik, do którego odnosi się Gazeta Wyborcza, nie dopełnił swoich obowiązków służbowych. Wbrew służbowemu poleceniu nie zapewnił przejścia ministra Grzegorza Pudy przez strefę VIP, co w konsekwencji uniemożliwiło ministrowi Pudzie wykonanie zaplanowanych na ten dzień obowiązków" - poinformowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w czwartek po południu.
Odpowiadając na pytania PAP, resort rolnictwa ocenił, że korzystanie ze strefy "VIPLine" umożliwia sprawne przeprowadzenie odprawy i znaczące skrócenie czasu oczekiwania na wylot.
"Napięty kalendarz spotkań ministra wymusza wręcz konieczność takiego postępowania. W tym konkretnym przypadku, z powodu niedopełnienia obowiązków służbowych przez pracownika, minister Puda nie dotarł na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim" - poinformowało ministerstwo.
"Pracownik nie został zwolniony, lecz przebywa na zwolnieniu lekarskim" - napisał resort.
Politycy PSL podczas czwartkowej konferencji ocenili z kolei, że opisana sytuacja to skandal. Sytuacja, kiedy Puda domaga się zwolnienia urzędnika za to, że minister nie mógł skorzystać z wejścia VIP na lotnisku, jest skandaliczna - podkreślił poseł Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska PSL-UED-Konserwatyści).
Rzecznik PSL Miłosz Motyka oświadczył, że ludowcy żądają "zdecydowanej reakcji związków zawodowych i premiera" w tej sprawie. Likwidowane są gospodarstwa, a minister zajął się budowaniem folwarku - podkreślił Motyka.
PSL chce odwołania Pudy
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział kilka dni temu, że jego klub złoży w Sejmie wniosek o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi, ponieważ Puda jest nieudolny. Według prezesa Stronnictwa jest to "polityczna odpowiedź na protesty rolników". Zdaniem ludowców minister przez ostatnie 10 miesięcy nic nie zrobił dla polskiego rolnictwa i dla wsi; nie widać też - ich zdaniem - żadnych efektów prac, o których minister mówi.