Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 był tworzony tuż po tym, jak pandemiczny kryzys uderzył w gospodarkę. Z jednej strony miał usprawnić proces wydawania pieniędzy na walkę z ekonomicznymi skutkami koronawirusa, a z drugiej dać rządowi gwarancję, że nie naruszy konstytucyjnych limitów zadłużenia.
Teoretycznie wydatki z funduszu powinny być realizowane przez budżet państwa, ale ich skala – liczona w dziesiątkach miliardów złotych – nieuchronnie spowodowałaby, że dług publiczny (liczony według krajowej metodologii) przekroczyłby próg 60 proc. PKB. Umieszczono go w Banku Gospodarstwa Krajowego i dzięki temu jest widoczny jedynie w unijnych statystykach finansowych.