- Jeżeli chodzi o naszą pozycję w Unii Europejskiej, to bardzo dużo zależy od tego, kto jest u władzy. Jeżeli ktoś ma gen niewolnictwa w sobie, to zawsze będzie niewolnikiem. Może nie Zielonego Ładu, co w szczególności jednego państwa - stwierdził Jarosław Kaczyński na antenie Programu 1 Polskiego Radia.

Reklama

Polski Ład

Według prezesa PiS Polski Ład "to ważny dokument. Przedtem były rozmowy, spotkania także poza Warszawą. Narady dłuższe, nawet takie niejednodniowe, więc to jest dokument podpisany po długim namyśle i długim dialogu. Stąd jego waga". - Sądzę, że będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją, że obóz będzie nieco przekształcony - powiedział Kaczyński o Zjednoczonej Prawicy.

Reklama

Nie wykluczył też koalicji z Kukizem. - Nawet nie jesteśmy daleko od porozumienia. Sądzę, że jesteśmy blisko - oznajmił.

Nowy kandydat na RPO?

Kaczyński wypowiedział się również o kandydacie na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich zaproponowanym przez Porozumienie Jarosława Gowina. - To jest sprawa uzgodniona. Wiem, o kogo chodzi. Wiedziałem wcześniej. To zresztą jest też i nasz kandydat - powiedział prezes PiS. - To jest osoba o ogromnym zacięciu społecznym, trudno ją widzieć poza polityka w ogóle, ale to na pewno nie jest polityka partyjna - dodał.

Powiedział przy tym, że sądzi, że kandydatura Lidii Staroń "wchodzi w grę".

Reklama

Samorządy

Pytany o niekiedy trudną współpracę rządów z samorządami, zauważył, że "my w pewnych sprawach, oczywistych dla państwa, mamy prawo oczekiwać współpracy i oczekujemy, ale powtarzam, jesteśmy otwarci, ale ta otwartość musi być z obydwu stron".

- Nikt, kto pełni funkcję samorządowe, nie może traktować siebie jako kogoś, kogo ważną rolą jest zwalczanie tych, którzy z demokratycznego wyboru z demokratycznym mandatem dzisiaj Polską rządzą - dodał.

Reforma sądów i kraju w ogóle

- Jeśli chodzi o reformę sądów to jest planowana - powiedział prezes PiS.

- Będziemy reformować państwo, bo jego obecny kształt nie jest przystosowany do naszych warunków politycznych, kulturowych. Krótko mówiąc, zmiany są potrzebne - stwierdził.

- Dziś koncentrujemy się przede wszystkim na tej szansie: żeby szybko dojść do poziomu europejskiego. Myślę tu średnim o dochodzie na jednego mieszkańca, liczonym siłą nabywczą Polskiego Ładu - oznajmił.

Zauważył, że "żaden program społeczny nie będzie realny, jeśli nie będzie stała za nim mocna gospodarka. Tę gospodarkę chcemy bardzo mocno rozwijać".

Los PO nie jest przesądzony?

- Ja bym w tej chwili w żadnym wypadku nie powiedział, że losy Platformy Obywatelskiej są przesądzone, bo mam własne doświadczenia - już tyle razy leżałem w politycznym grobie i jakoś powstawałem. Więc krótko mówiąc, różnie może być, chociaż wydaje mi się, że bez jakichś zmian w Platformie, bardzo daleko idących, będzie to rzeczywiście droga w dół. Czy takie zmiany są możliwe? Tego po prostu nie wiem - powiedział prezes PiS.

Kaczyński przyznał, że taka opozycja "pod pewnymi względami" była dla rządzących wygodna.

- Ale ja bym naprawdę wolał, żeby w Sejmie zamiast awantur toczyły się merytoryczne dyskusje, zamiast wystąpień, które w gruncie rzeczy niemal zawsze (...) były obraźliwe dla rządzących, mielibyśmy do czynienia z wypowiedziami nawet bardzo krytycznymi, ale jednak utrzymanymi w pewnych ramach. Oni po prostu nie panują nad swoimi emocjami, a to są emocje, powiedzmy sobie, grup bardzo ubogich kulturowo - stwierdził.

Błędy kadrowe PiS?

Kaczyński został zapytany, czy nie jest bolączką PiS lub zaniedbaniem mianowanie od czasu do czasu na ważne funkcje państwowe nietrafionych kandydatów, sprawdzonych jedynie powierzchownie, a potem w mediach dowiadujemy się o ich przeszłości i pojawia się kłopot. - Oczywiście, to nam się zdarzyło i są z tym poważne kłopoty, natomiast to jest tak, że nie wszystko w naszym państwie działa dobrze i nie wszystko jest łatwe do zmiany, często to jest bardzo trudne - odpowiedział prezes PiS.

Jak podkreślił, "opisywanie mechanizmów tego, przyczyn, które są bardzo głębokie, byłoby czymś długotrwającym, jeżeli chcemy stąpić do głębi".

- W żadnym wypadku nie mówię, że to nie jest nasza odpowiedzialność, bo oczywiście to jest nasza odpowiedzialność i my się do tego przyznajemy, tylko, że my chcemy naprawić ten błąd, a - proszę zwrócić uwagę - opozycja najpierw to piętnuje, a kiedy ta osoba zaczyna być poręczna dla opozycji, to nagle się okazuje, że to my nagle okazujemy się prześladowcami - mówił Kaczyński.

Prezes PiS zapytany, czy pod tym nie kryje się prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś, odparł: Nie chcę mówić w tej chwili bezpośrednio o osobach. To jest drastyczny przykład, zdarzały się inne.

Dalsza współpraca z Lewicą?

Kaczyński pytany, czy po porozumieniu ws. KPO widzi możliwość dalszej współpracy z Lewicą, zwrócił uwagę, że w polskim parlamencie zdarzają się ustawy, które popierane są przez wszystkich posłów.

- Sam fakt, że się z kimś współpracuje, nawet jeśli w wielu bardzo ważnych sprawach się radykalnie różnimy, nie jest niczym nadzwyczajnym i nie powinien być niczym nadzwyczajnym, bo są pewne sprawy, interesy, oczywistości (...) i trzeba to brać pod uwagę - mówił Kaczyński.

- Widzę możliwość współpracy, szczególnie w sprawach społecznych, bo my jesteśmy partią prospołeczną, a Lewica też to deklaruje - zaznaczył.

Ocenił, że droga lewicy obyczajowej, koncentrującej się na wojnie z Kościołem i próbie przebudowy kulturowej Polski, jest drogą marginalną. Szef PiS stwierdził również, że jeżeli Lewica chce poważnie istnieć w życiu publicznym, musi koncentrować się na osobach najbiedniejszych, które w małym stopniu korzystają ze wzrostu gospodarczego.

- To jest sytuacja, którą trzeba zmieniać. My chcemy ją zmieniać i mam nadzieję, że oni też chcą ją zmieniać - zaznaczył.

Władza bez kontroli działa zawsze źle?

- Opozycja ma prawo to robić (powołać zespoły, które będą kontrolowały realizację filarów Polskiego Ładu - PAP), rzecz w tym, żeby robiła to merytorycznie, a nie na takiej zasadzie, która jest zupełnie niemerytoryczna, a często też skandaliczna w sensie moralnym - ocenił Kaczyński w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.

- Ktoś, kto nie potrafi wyjaśnić pochodzenia swojego majątku, mówi o walce z korupcją rzekomo mającą miejsce w naszych szeregach. Ktoś, kto już był wręcz na sali sądowej, jest też bojownikiem w tego rodzaju sprawach - nie jako świadek też jest bojownikiem - i jakoś to Platformie nie przeszkadza, nawet go awansuje w wyższej izbie parlamentu - wskazywał.

W jego ocenie to "niebywały pokaz hipokryzji, tak jak ci 10 maja 2020 r. stojący przed lokalami wyborczymi politycy Platformy, którzy mówili - no, dlaczego nie ma wyborów, chociaż bardzo zaciekle przedtem walczyli o to, żeby ich nie było i stosowali metody, które były czystym łamaniem konstytucji" - powiedział prezes PiS.

- Jeśli nie byłyby to takie zespoły, a ja niestety obawiam się, że takie właśnie będą, to dobrze, bo kontrola jest potrzebna. Władza bez kontroli działa zawsze źle - mówił w wywiadzie Kaczyński.

- Tylko to jest tak, że jak Platforma była u władzy, to kontrola była bardzo słaba. W zasadzie wszystkie instytucje kontrolne były w ich rękach, media w ich rękach, prezydent, od tragicznej śmierci mojego świętej pamięci brata (Lecha Kaczyńskiego - PAP) też w ich rękach - bo też swego rodzaju instytucja kontrolna - wyliczał.

Odnosząc się do czasów rządów PO, powiedział, że "nic w gruncie rzeczy poza opozycją, która była niesłychanie ostro atakowana, nie przeszkadzało różnego rodzaju nadużyciom. Niektóre z nich, ale obawiam się, że tylko nieliczne, zostały ujawnione" - ocenił.

- Musi być kontrola. Właśnie polska konstrukcja państwa powoduje, że bardzo znaczna część władzy nie jest pod kontrolą i to trzeba zmienić - powiedział prezes PiS. Dodał, że chodzi głównie o "szczebel lokalny, bo tam ta kontrola jest albo bardzo słaba, albo w wielu wypadkach praktycznie w ogóle jej nie ma".

Pytany, czy bez kontroli władza się deprawuje, odparł, że dokładnie tak.

- Kontrola jest absolutnie konieczna i my nie mamy nic przeciwko kontroli, natomiast mamy bardzo dużo przeciwko opozycji totalnej, bo ja nie znam przykładu - może ktoś by go znalazł - żeby jakakolwiek opozycja na świecie używała takiego określenia - słowo totalny jest połączone jednak z czymś bardzo, bardzo złym - oni się jednak tego nie wstydzą i przez lata to stosują - mówił.

- Krótko mówiąc, potrzebna jest merytoryczna kontrola, opozycja totalna jest po prostu skrajnie szkodliwa - podsumował prezes PiS.

Kaczyński ponownie prezesem PiS?

Kaczyński pytany o organizację najbliższego kongresu PiS zaznaczył, że takie wydarzenie odbędzie się, jak tylko pozwolą na to warunki sanitarne.

Pytany, czy ma upatrzonego kandydata na swojego następcę, odparł, że nie. - Podczas tego kongresu wszystko wskazuje na to, że będę kandydował na szefa partii ponownie, ale uważam, że odchodzący lider nie powinien wskazywać, przynajmniej tak zupełnie wprost, swojego następcy, bo to raczej następcę obciąży niż uczyni mocnym - oświadczył Kaczyński.

Przekazał też, że pod uwagę branych jest kilka osób, natomiast chce zachować w tej kwestii dyskrecję.

- Na pewno na horyzoncie naszej partii, szerzej - na horyzoncie naszej polityki, także na horyzoncie europejskim jasno świeci gwiazda obecnego premiera, którego kwalifikacje są bardzo wysokie - ocenił.

- Ale czy bardzo sprawny premier, wyjątkowo zdolny człowiek, niezwykle pracowity, będzie jednocześnie dobrym szefem partii, w której jest od niedawna i czasem budzi pewne emocje, tego nie wiem. To zależy w dużej mierze od niego, od umiejętności wciągnięcia się w tę skomplikowana dziedzinę, wymagająca bardzo dużej ilości kompromisów, jaka jest polityka dużej i znaczącej partii - dodał.

Kaczyński powiedział też, że być może pojawi się konieczność rozdzielenia różnych funkcji.

- Mamy kandydatów, mamy osoby, które biły różne rekordy jeżeli chodzi o ilość zdobywanych głosów. Jest z czego wybierać - dodał.