DGP: Na ile harmonogram otwierania branż jest optymalny z punktu widzenia Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii? Czy można by to było zrobić szybciej?
Olga Semeniuk: Moglibyśmy otworzyć wszystko już teraz, wykazując się hurraoptymizmem, ale od ponad roku pandemia uczy nas pokory. Dlatego też rząd nie przedkłada do wiadomości publicznej długofalowych planów odmrażania gospodarki. Opracowane zostały różne warianty we współpracy z przedstawicielami poszczególnych branż. Niemniej należy pamiętać, że chociażby odmiana brytyjska koronawirusa utwierdza nas w przekonaniu, że otwieranie gospodarki powinno odbywać się etapami. Po to, aby w ciągu 10 dni rozmrożeń obserwować sytuację epidemiczną w kraju. Jeśli statystyki zakażeń będą wzrastać, trzeba będzie się zatrzymać albo wręcz wykonać krok wstecz. Cały czas udzielamy pomocy z poszczególnych tarcz, na bieżąco analizujemy i konsultujemy międzyresortowo kierowane przez przedsiębiorców postulaty dotyczące wdrożenia kolejnych instrumentów wsparcia. Przykładowo przedsiębiorcy postulują utworzenie Tarczy Finansowej PFR 3.0.
Z punktu widzenia resortu istotne są już nie tyle działania ratunkowe, pandemiczne, ile gospodarcze otwarcie po pandemii?
Programy ratunkowe na ten moment powoli wygaszamy. Natomiast coraz bardziej będziemy stawiać na pakiety proinwestycyjne i różnego rodzaju ulgi, chociażby dla sektora MSP, związane z funkcjonowaniem Polskiej Strefy Inwestycji. Znajdują się tam instrumenty wsparcia oparte na kryteriach ilościowych i jakościowych, które mają zachęcić polskich i zagranicznych przedsiębiorców do inwestowania na terenie PSI. Zyskuje na tym państwo, bo inwestorzy gwarantują wiele nowych miejsc pracy, zyskują też przedsiębiorcy, bo otrzymują za to różnego rodzaju ulgi i udogodnienia związane np. z procesem budowlanym.
Reklama
O jakich nowych instrumentach mowa?
Prezentacja Nowego Ładu nastąpi jeszcze w tym miesiącu. Z punktu widzenia resortu rozwoju dostrzegam tu dwa istotne obszary. Pierwszy to inwestycje krajowe i zagraniczne. Chcemy zachęcić inwestorów zagranicznych, a może też powoli zmuszać do tego, aby jeszcze szerzej i szybciej angażowali się w zakładanie nowych przedsiębiorstw w Polsce.