Czy nowy podatek od reklam obejmie największe firmy globalne, które czerpią przychody z reklam także w Polsce, jak np. Google czy Facebook?
Iwona Prószyńska, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów: To nie jest podatek tylko składka, która wzmocni nie budżet państwa, a fundusze szczególnie zaangażowane w usuwanie długoterminowych skutków pandemii koronawirusa. Wpływy będą dzielone według przyjętych proporcji 50 proc., 35 proc., 15 proc. i właśnie w ramach funduszy zostaną rozdysponowane na projekty realizujące założenia ustawy.
Składki od reklam internetowych będą płaciły tylko naprawdę duże podmioty. Wystarczy spojrzeć na warunki progowe, jakie trzeba spełnić, aby podlegać takiemu oskładkowaniu. Jego zakresem objęci zostaną "giganci cyfrowi", których globalne przychody skonsolidowane sięgają 750 mln euro, a przychody z tytułu reklamy internetowej w Polsce - 5 mln euro. Aby zapłacić składkę od reklamy internetowej oba te warunki, globalny i lokalny, muszą być spełnione równocześnie.
W jaki sposób będzie naliczana i pobierana opłata od tych największych firm?
Płatnicy składki z tytułu reklamy internetowej będą zobowiązani do ustalenia swoich przychodów z usługi reklamy internetowej świadczonej w Polsce. Celem uproszczenia, projekt polskiej składki zakłada, że takie wyliczenie następować będzie z uwzględnieniem liczby polskich odbiorców reklamy w ogóle wszystkich odbiorców, do których skierowana jest reklama w internecie.
Płatnicy, którzy nie są obecni w Polsce, na przykład nie posiadają zależnej spółki lub oddziału w Polsce, będą zobowiązani do wyznaczenia przedstawiciela podatkowego. Celem takiego przedstawiciela będzie wywiązanie się z obowiązków płatnika takich jak złożenie deklaracji i uiszczenie składki. Stawka składki z tytułu reklamy internetowej ma wynieść 5 proc. To stawka plasująca się w średniej unijnej. Taką samą wdroży u siebie m.in. Austria, a wyższą planują inne kraje naszego regionu – Czechy (7 proc.) i Węgry (7,5 proc.). Stawkę 7 proc. przewidywał również projekt ustawy o podatku cyfrowym zaprezentowany w listopadzie przez Klub Parlamentarny Lewicy.
Wpływu jakich kwot resort finansów spodziewa się po wejściu w życie zmian?
Szacuje się, że wpływy ze składki od reklam w 2022 roku mogą wynieść około 0,8 mld zł, z czego ok. 0,2 mld zł z reklamy internetowej.
Kiedy zakończą się prace nad zmianami i zostaną one przyjęte przez rząd?
Projekt jest obecnie w prekonsultacjach. Trafił m.in. do 47 podmiotów najbardziej zainteresowanych procesem legislacyjnym w przedmiotowej sprawie oraz do konsultacji powszechnych. Prekonsultacje potrwają do 16 lutego br. Wszelkie uwagi można kierować w tym terminie pod adresy: sekretariat.ps@mf.gov.pl oraz sekretariat.sp@mf.gov.pl. Wejście w życie przewidujemy w lipcu br.
Czy Ministerstwo Finansów podtrzymuje zamiar obłożenia podatkiem cyfrowym globalnych gigantów cyfrowych, czy też wprowadzenie "składki od reklam" oznacza, że firmy takie nie podlegałyby podatkowi cyfrowemu?
W projekcie z 1 lutego br. Ministerstwo Finansów zaproponowało projekt składki z tytułu reklamy internetowej jako rozwiązanie alternatywne w miejsce klasycznego podatku cyfrowego, dyskutowanego na forum Unii Europejskiej i OECD.
Kluczowe założenia projektu polskiej składki od reklamy internetowej oraz założenia podatku cyfrowego zaproponowanego przez Komisję Europejską w 2018 r., wdrażanego przez państwa członkowskie UE w latach 2019-2020 i będącego do dzisiaj przedmiotem prac na forum OECD, nie różnią się znacząco od siebie. Takie same są progi skutkujące objęciem nową składką największych podmiotów świadczących usługi reklamy internetowej, czyli próg 750 mln euro globalnych przychodów i 5 mln euro przychodów z reklamy internetowej w Polsce.
W efekcie, wzorem innych państw członkowskich, tzw. globalni giganci cyfrowi, powinni zostać objęci polską składką z tytułu reklamy internetowej.