Rachunek za prąd elektryczny będzie w 2021 roku wyższy. Na wyższe opłaty za prąd wpływa m.in. wprowadzona od 1 stycznia 2021 opłata mocowa.
URE wyliczyło, że za energię elektryczną zapłacimy nawet o 30 procent więcej - podaje Radio ZET.
Ceny prądu 2021
Prezes URE zatwierdził taryfę na dystrybucję energii pierwszemu z piątki największych operatorów systemów dystrybucyjnych, firmie innogy Stoen Operator.
Zmiana stawek własnych w taryfie innogy Stoen Operator wyniesie średnio 1,8 proc. dla wszystkich grup odbiorców (niecałe 1,4 proc. dla odbiorców w gospodarstwach domowych w grupie G11[1]).
Od 1 stycznia 2021 roku dystrybutorzy energii pobierają od odbiorców także tzw. opłatę mocową. Uwzględniając tę opłatę w części dystrybucyjnej średni wzrost rachunku wyniesie 29 proc. (22,4 proc. dla odbiorców w gospodarstwach domowych w grupie G11).
Oznacza to, że odbiorcy w najczęściej występującej grupie taryfowej G11[2] zapłacą średnio o 7,50 zł więcej miesięcznie, przy czym zmiana ta uwzględnia już stawkę opłaty mocowej.
Taryfa została zatwierdzona do końca 2021 roku i może zostać wprowadzona do stosowania przez przedsiębiorstwo najwcześniej po 14 dniach od jej publikacji przez Prezesa URE.
W sprawie taryf na 2021 r. dla pozostałych czterech największych OSD Regulator prowadzi postępowania. Do momentu ich zakończenia dystrybutorzy stosują dotychczasowe stawki opłat.
Opłata mocowa
Opłata ta wynika wprost z przyjętej w 2017 roku ustawy o rynku mocy, która tworzy mechanizm wynagradzania wytwórców energii za utrzymywanie dyspozycyjności. Można ją więc nazwać opłatą za utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego. Jej wysokość oblicza Prezes URE, bazując na przepisach ustawy o rynku mocy oraz rozporządzeniu Ministra Klimatu i Środowiska.
Wysokość opłaty mocowej odzwierciedla wprost płatności dla dostawców mocy, które wynikają z aukcji rynku mocy. Środki pozyskane z tej opłaty przeznaczone będą na budowę nowych, modernizację i utrzymanie istniejących jednostek wytwórczych. Celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej i zmniejszenie ryzyka tzw. blackoutu – zaznacza Rafał Gawin, Prezes URE.