W środę Parlament Europejski zatwierdził w ostatecznym głosowaniu wywołujący wiele kontrowersji pakiet mobilności. Przepisy, którym sprzeciwiała się Polska i inne kraje naszego regionu, wprowadzają wiele zmian na rynku transportu drogowego. Pakiet zakłada m.in. objęcie przewoźników drogowych przepisami o delegowaniu pracowników i reguluje kwestię czasu odpoczynku kierowców.

Reklama

Podczas czwartkowej konferencji sztabowcy prezydenta Andrzeja Dudy podkreślali, że przyjęte rozwiązania są bardzo niebezpieczne dla polskiej branży transportowej.

- Te przepisy zawierają szereg bardzo niekorzystnych zapisów, które faworyzują przedsiębiorstwa z państw Europy Zachodniej, głównie Francji, Niemiec czy Włoch - zawracał uwagę rzecznik prezydenckiego sztabu, europoseł PiS Adam Bielan. Zaznaczył jednocześnie, że dzięki aktywności delegacji PiS w PE udało się utrzymać rozwiązania korzystne z punktu widzenia polskich firm transportowych. Chodzi m.in. o utrzymanie zwolnienia z przepisów o delegowaniu pracowników kierowców wykonujących przewozy bilateralne i tranzytowe.

Bielan podkreślił, że w wyniku przyjęcia nowych regulacji polskie firmy stracą olbrzymią część rynku i będą musiały zwalniać pracowników.

- Jedno jest pewne - Europejska Partia Ludowa, której wiceprzewodniczącym przez wiele lat był Rafał Trzaskowski - w większości zagłosowała za tymi szkodliwymi przepisami z punktu widzenia nie tylko polskich przedsiębiorców, polskich kierowców, ale szkodliwymi dla całego wspólnego jednolitego rynku europejskiego - mówił Bielan.

- Czy Rafał Trzaskowski, który wielokrotnie szczycił się swoimi rozległymi kontaktami za granicą, szczycił się, jakiej światowej ogłady nabrał na europejskich salonach; człowiek, który w nocy telefonuje do Baracka Obamy, nie był w stanie przekonać kolegów ze swojej frakcji - której był członkiem jako europoseł i wiceprzewodniczącym - do tego, aby nie głosowali za rozwiązaniami uderzającymi w polskich przedsiębiorców? - zwrócił uwagę wicerzecznik PiS i członek prezydenckiego sztabu Radosław Fogiel.

- To pokazuje z jednej strony samochwalstwo Rafała Trzaskowskiego, brak sprawczości, ale równocześnie każe postawić znak zapytania nad jego kolejną deklaracją, że będzie wspierał rząd w sytuacji, gdyby miał zostać prezydentem. Tutaj miał wszelkie narzędzia, kontakty, telefony do liderów EPL i zero efektu dla polskich przedsiębiorców - dodał Fogiel.

Bielan odpowiadając na pytania dziennikarzy poinformował, że Polska będzie skarżyć przyjęte przepisy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. - Nasz rząd z całą pewnością wykorzysta wszystkie możliwości prawne, aby zatrzymać wejście tego pakietu mobilności. Ale nie oszukujmy się, szanse na to, że to zablokujemy dzisiaj, po tej decyzji PE, między innymi kolegów Rafała Trzaskowskiego z EPL, są już niewielkie - przyznał Bielan.