Bank uzasadnił swą obecną decyzję stanem globalnej gospodarki i zbyt słabą inflacją w USA. Odnosząc się do sytuacji na rynku pracy w USA, Fed ocenił w komunikacie, że "nadal się umacniał", ale "tempo wzrostu aktywności gospodarczej nadal było umiarkowane". Fed obniżył główną stopę procentową, która wpływa na koszty wielu kredytów dla klientów indywidualnych i firm, o jedną czwartą punktu do poziomu 2-2,25 proc.
Fed zasygnalizował też, że w razie konieczności gotów będzie nadal obniżać koszty kredytów i "zadziała odpowiednio, aby podtrzymać" rekordowo długą ekspansję gospodarczą w Stanach Zjednoczonych.
Decyzja o stopach procentowych była zgodna z oczekiwaniami rynku. Sygnały wyraźnego spowolnienia gospodarczego w Europie i Chinach pozwalały przypuszczać, że Europejski Bank Centralny (EBC) i Ludowy Bank Chin obniżą stopy procentowe, i spodziewano się, że Fed podejmie podobną decyzję.
Jak komentuje Reuters, decyzja banku to próba ochronienia amerykańskiej gospodarki przed zagrożeniami, do których należy wojna handlowa, jaką administracja wypowiedziała partnerom USA, a przede wszystkim Chinom. Głównym źródłem niepokoju Fed jest reakcja amerykańskich firm na tę wojnę, ponieważ w klimacie niepewności część z nich zawiesza inwestycje i plany rozwoju.
Na obniżenie stóp procentowych przez bank centralny nalegał prezydent Donald Trump, który od kilku miesięcy atakował Fed i jego szefa, Jeremy'ego Powella, mimo że on sam powołał go na to stanowisko. Tweety Trumpa budziły niepokój inwestorów, stawiały bowiem pod znakiem zapytania niezależność banku centralnego. Jak ocenia Fed, nieustanne ataki prezydenta "podważają wiarę, że Fed pozostanie politycznie niezależny i nie będzie próbował ożywić gospodarki przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi".
W czerwcu Trump powiedział, że polityka banku centralnego Chin "daje im kolosalną przewagę konkurencyjną". Dodał: "My nie mamy tej przewagi, bo mamy Fed, który nie obniża stóp procentowych. (...) Fed jest dla nas bardzo, bardzo destrukcyjny" - oznajmił prezydent. "Nie zapominajmy, że w Chinach szefem Fed jest prezydent Xi, prezydent Chin. I jako szef Fed może robić to, co chce" - podkreślił.
Jak ocenia AP, prezydent będzie tylko częściowo zadowolony z decyzji banku, ponieważ oczekiwał bardziej radykalnej obniżki stóp.
Trumpowi zależy na tym, liczy bowiem na to, że przyspieszy to wzrost gospodarczy lub spowolni jego hamowanie, ponieważ złe wyniki amerykańskiej gospodarki zaszkodziłyby jego zabiegom o reelekcję w 2020 roku.
Krytycy decyzji Fed zwrócili uwagę, że bank niepotrzebnie się rozbraja, ponieważ jeśli przyjdzie recesja czy załamanie, nie będzie miał już pola manewru w postaci cięcia stóp, jak to było po wybuchu kryzysu finansowego w 2008 roku.