Prokurator powiedział, że w trakcie śledztwa prowadzonego w spółce GetBack ustalono, że stwierdzono, że "początkowo Idea Bank prowadził sprzedaż obligacji GetBack bez wymaganego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego". Wskazał, że papiery te sprzedawano pod pozorem zawierania umów na lokaty bankowe, nie informując klientów "co do gwarancji zysku i bezpieczeństwa inwestycji". Zaznaczył, że motywem działania sprawców było osiągnięcie korzyści majątkowych z tytułu prowizji.

Reklama

Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że w efekcie takiej działalności doprowadzono do strat 470 klientów na kwotę 91 mln 120 tys. zł. Zaznaczył jednak, że liczba porzywdzonych rośnie, ponieważ prokuratura cały czas przesłuchuje kolejne osoby. Obecnie - jak zaznaczył może to być "nawet 700 osób".

Zarzuty przedstawiono m.in byłym prezesom Idea Banku Jarosławowi A. i Tobiaszowi M. oraz pozostałym członkom zarządu. Zarzuty usłyszało również kilku dyrektorów departamentów banku, radca prawny, 13 pracowników, a także sześć osób, powiązanych z innymi podmiotami, które sprzedawały obligacje GetBanku.

Grzyb negatywnie ocenił też decyzje sądów, które uchyliły areszt tymczasowy wobec niektórych podejrzanych. Na wolności mogą oni bez trudu podjąć próbę zatarcia wszystkich dowodów (...), ukrycia majątku - wskazał. Zaznaczył też, że poręcznie majątkowe, które ustalono "było rażąco niskie w porównaniu do rzeczywistych strat pokrzywdzonych oraz majątku podejrzanych".