"PB" podkreślił, że w przyszłym roku Lasy Państwowe mają sprzedawać drewno w ramach tzw. puli podstawowej (oferta dla stałych kontrahentów) oraz puli otwartej (oferta dla każdego) - w pierwszej zaoferują 70 proc. przeznaczonego na sprzedaż surowca, w drugiej - 30 proc. Jeszcze latem Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego (PIGPD), która reprezentuje interesy przemysłu i szefostwo LP ustaliło, że w puli podstawowej będzie sprzedane 90 proc. drewna, a reszta w puli otwartej - czytamy w "PB"
Tymczasem Andrzej Konieczny, dyrektor generalny LP podczas VI Kongresu Przemysłu Drzewnego w Poznaniu we wrześniu ogłosił, że zmienił zdanie. Zdecydował, że do przyszłorocznej puli podstawowej trafi tylko 70 proc. drewna, a pozostałe 30 proc. będzie mógł kupić każdy - dodaje gazeta.
"PB" cytuje również szefa PIGPD Bogdana Czemkę, który stwierdził, że "każdy zdawał sobie sprawę, że redukcje ofert mogą być duże, szczególnie, że łączna ilość surowca, którą LP przeznaczają na sprzedaż w 2019 r. jest istotnie mniejsza niż w 2018 r., dlatego firmy składały oferty przekraczające ich faktyczne zapotrzebowanie".
Mniejsi producenci, których nie stać było na ściągnięcie drewna z odległości kilkuset kilometrów również próbowali sobie radzić, stosując wybiegi. Składali oferty w jednym lub dwóch najbliższych nadleśnictwach, a o złożenie kolejnych prosi zaprzyjaźnione przedsiębiorstwa, kontrahentów - pisze "PB".