W radach nadzorczych przyrost był kilkuprocentowy, natomiast o 20 proc. wzrosły łączne wydatki na członków zarządów – wynika z naszych wyliczeń. W powszechnej opinii zdecydowały o tym odprawy dla odchodzących prezesów. Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana.
Faktycznie zmian kadrowych w zarządach było w minionym roku dużo. W efekcie w pierwszej dziesiątce najlepiej wynagradzanych bankowców mamy czterech urzędujących dziś prezesów i pięciu byłych prezesów lub członków zarządów. Tylko dwóch z nich wysoką pozycję zawdzięcza odprawie, a i to tylko w części.
To przypadek Grzegorza Piwowara, byłego wiceprezesa Banku Pekao. Stracił on stanowisko po przejęciu kontrolnego pakietu Banku Pekao przez PZU i Polski Fundusz Rozwoju. Jego odprawa wyniosła 2,1 mln zł, a łączne zarobki w ub.r. zbliżały się do 5,5 mln zł. Luigi Lovaglio, do połowy minionego roku prezes Pekao, w ramach odprawy dostał... 30 tys. Jego całkowite wynagrodzenie to 9,8 mln zł, z czego ponad 7 mln zł to bonusy za lata 2012–2016.
Reklama
Druga osoba, która jest wysoko na liście najlepiej zarabiających finansistów, to Przemysław Gdański. W Banku BGŻ BNP Paribas, którym kieruje od początku listopada ub.r., zarobił 321 tys. zł. Lwia część jego dochodów przypadła na pracę w mBanku. Odchodząc z niego, dostał 1,5 mln zł odprawy.
Najwięcej reprezentantów w pierwszej (a także drugiej) dziesiątce bankowców z najwyższymi wynagrodzeniami ma Alior Bank. Na drugim miejscu tego zestawienia znalazł się Wojciech Sobieraj, twórca tej instytucji. W raporcie rocznym Alioru nie ma jednak informacji o tym, by byli członkowie otrzymali odprawy. Natomiast wynagrodzenia zmienne za 2016 r. to „wartości uwzględniające wypłatę premii rocznej 2016 oraz bonusu transakcyjnego w związku z przejęciem wydzielonej części banku BPH”.
Przejęcie zostało dokonane pod koniec 2016 r. Zapłacona przez Alior kwota była o niemal pół miliarda złotych mniejsza od oszacowanej przez bank już później wartości kupionych aktywów. W ten sposób powiększono dochody, a w efekcie i zyski Alioru. Stała część wynagrodzeń członków zarządu tej instytucji wyniosła w 2017 r. niespełna 15,7 mln zł. Premie za 2016 r. uwzględniające „bonus transakcyjny” to 12,7 mln zł.
Alior i Pekao to instytucje, które na wynagrodzenia dla swoich zarządów wydały w minionym roku najwięcej. Na trzecim miejscu jest Bank Zachodni WBK. Uchodził dotychczas za jedną z bardziej oszczędnych instytucji, jeśli chodzi o wynagrodzenia dla menedżerów najwyższego szczebla (inna sprawa, że w jego zarządzie zasiada ponad 10 osób, pod tym względem może z nim konkurować tylko BGŻ BNP Paribas). Jeśli jednak uwzględnić program motywacyjny, dający menedżerom możliwość kupowania akcji z rabatem – sytuacja ulega zmianie.
Latem ubiegłego roku 10 członków zarządu BZ WBK kupiło w ramach programu motywacyjnego niemal 9,2 tys. walorów banku. Płacili tyle, ile wynosi cena nominalna – 10 zł. Kurs giełdowy BZ WBK wynosił w tym czasie 365 zł. W efekcie kwota dochodów członków zarządu wzrosła o 3,3 mln zł (według wartości nabycia, pod koniec stycznia kurs przekraczał nawet 440 zł, obecnie jest o kilkadziesiąt złotych niższy; członkowie zarządu nie informowali dotąd o sprzedaży tych walorów).
Państwowe PKO BP i PZU, choć są liderami w swoich branżach, należały w minionym roku do wydających na płace dla członków zarządów najmniej. W obu łączna kwota wynagrodzeń zmniejszyła się o ponad 10 proc. W 2018 r. nadal ma szanse spadać – będzie to bowiem pierwszy pełny rok obowiązywania w obu spółkach kontraktów uwzględniających postanowienia nowej ustawy kominowej. Ogranicza ona płace menedżerów do kilkudziesięciu tysięcy w skali miesiąca. W ub.r. nowa „kominówka” podniosła płace – w związku ze zmianą kontraktów członkowie zarządu PKO BP odebrali ekwiwalenty za niewykorzystany urlop.
Kwota niemal 255 mln zł wypłacona w 2017 r. członkom zarządów i rad nadzorczych giełdowych instytucji bankowych i ubezpieczeniowego PZU nie uwzględnia zarobków szefów Getin Noble Banku, który sprawozdanie z działalności w ub.r. opublikuje dopiero pod koniec kwietnia. Zawiera natomiast wynagrodzenia szefów Getin Holdingu, właściciela polskiego Idea Banku oraz instytucji finansowych w kilku krajach naszego regionu.