Mądre podejście, bo ustawa nie zakazuje natychmiast handlu w każdą niedzielę miesiąca. Ten zakaz jest wprowadzany etapami: dwie niedziele w miesiącu - po 1 marca, kiedy ustawa wejdzie w życie do końca 2018 roku; później trzy niedziele (w miesiącu - PAP) w roku 2019 i pełny zakaz handlu w niedzielę dopiero w 2020 roku. A więc będzie to nadchodziło stopniowo. Mam nadzieję, że dzięki temu ta zmiana będzie łatwiej przyjęta i ten okres przejściowy będzie pewnym amortyzatorem dla tej zmiany - powiedział prezydent. Jak dodał, ustawa przewiduje cały szereg włączeń: i co do dni, i co do branż, w których ta działalność jest prowadzona.
Wierzę w to, że w ten sposób przywracamy normalność. Wierzę w to (...) przyzwyczaimy się do tego, tak, jak jest w innych krajach Unii Europejskiej. Tak, jak jest w Niemczech, czy w Austrii, gdzie sklepy są zamknięte w niedziele. Nie handluje się w niedziele w wielkich i średnich sklepach. Małe sklepiki prowadzone przez rodziny, przez indywidualnych właścicieli będą mogły funkcjonować, jeżeli sami (właściciele - PAP) będą tą działalność prowadzili, jeśli taka będzie ich wola. Natomiast tam, gdzie pracownicy są zatrudniani w handlu, tam niedziela ma być dniem wolnym od pracy, tak, aby mogli oni spędzić czas z rodziną - tłumaczył prezydent.
Jak podkreślił, wierzy, że ta ustawa daje możliwość wyrównywania szans dzieciom, aby miały jednakowy kontakt ze swoimi rodzicami, tak jak te dzieci, których rodzice nie muszą pracować w niedziele. Mamy ustawę, która jest faktycznie pokazaniem takiej naszej wewnątrzspołecznej, wewnątrzpolskiej solidarności - podkreślił.
Z kolei szef Solidarności Piotr Duda mówił: Na ten dzień czekaliśmy długo, a szczególnie czekali pracownicy w handlu, a jest ich prawie 1 mln 200 tys. pracujących. To wielki krok do przodu w kierunku cywilizacji, jeśli chodzi o Prawo pracy, jeśli chodzi o pracowników, traktowanie ich w sposób podmiotowy a nie przedmiotowy - dodał.
Piotr Duda przypomniał, że w ostatnich 28 latach to trzeci przygotowany z udziałem "S" obywatelski projekt ustawy, który "przeszedł całą procedurę" - od zawiązania komitetu, zebrania podpisów, przejścia całej drogi parlamentarnej - do podpisu prezydenta. Przypomniał, że chodzi o ustawę z 2005 roku o emeryturach górniczych, ustawę z 2010 roku wprowadzającej wolne od pracy Święto Trzech Króli. Ostatnią jest podpisana we wtorek przez prezydenta ustawa ograniczająca handel w niedziele.
Szef "S" podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie oraz wszystkim posłom, którzy głosowali za przyjęciem tych rozwiązań. "Tym którzy nie głosowali za tym projektem - szczególnie totalnej opozycji - podziękują w odpowiednim monecie pracownicy w handlu, a my im w tym pomożemy" - dodał.
Piotr Duda zwrócił się też do tych przedsiębiorców, którzy starają wytężać swoją energię i umysły, żeby obchodzić te przepisy, by skupili się na poprawie warunków pracy swoim pracownikom, by dać im konkretne podwyżki. Bo, czy wam się to podoba czy nie, ustawa została podpisana, wejdzie w życie. Wspólnie z Inspekcją Pracy będziemy pilnować tego, aby te przepisy były przestrzegane - powiedział.
Piotr Duda zapowiedział, że Solidarność będzie dążyła do dalszych zmian w Kodeksie Pracy, który mówi niedziele i święta są wolnymi dniami od pracy - by zweryfikować ten katalog i spróbować, by kolejne grupy (zawodowe - PAP) też mogły świętować i być z rodzinami w ten ważny dzień.
Szefowa MRPiPS zaznaczyła, że dzięki tej ustawie rząd chce przywrócić niedziele rodzinie, żeby niedziela przybrała swój pierwotny sens i można było ją należycie świętować. Minister zaznaczała, że obecnie rodziny cierpią na deficyt czasu. Wolna niedziela będzie więc oznaczała wspólne spędzanie czasu z dziećmi czy rodzinne uprawianie turystyki i sportów, uczestniczenie w kulturze.
Szefowa resortu pracy podkreśliła, że droga do tego rozwiązania prawnego była "długa i bolesna", ale został wypracowany kompromis. Przypomniała też, że stanowisko rządu było umiarkowane i kompromisowe, i mówiące o tym, że trzeba rozważnie do tego tematu podejść i analizować uwagi zgłaszane przez wszystkie strony.
Adresuję prośbę do wszystkich, by ten kompromis szanować, cenić, że mieliśmy sporo czasu, żeby się oswoić, mówię także do tych, którzy byli przyzwyczajeni do niedzielnych zakupów, żeby zaakceptować to rozwiązanie, które jest społecznie oczekiwanym, solidarnościowym rozwiązaniem, z którego będziemy zadowoleni - powiedziała Rafalska.
Autorem pierwotnego projektu ustawy o zakazie handlu w niedziele była NSZZ "Solidarność". Związkowcy domagali się całkowitego zakazu handlu w niedziele. Jednakże projekt "S" przewidywał szereg odstępstw od zakazu - handel miał być dozwolony w kolejne dwie ostatnie niedziele w roku kalendarzowym przed Świętami Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi i w drugą niedzielę lipca. Odstępstwa dotyczyłyby też m.in.: sklepów, gdzie "czynności sprzedażowe" wykonuje wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą, stacji benzynowych nieprzekraczających 150 m kw., piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji w godz. 6-13.
Handel w niedzielę miał się także odbywać m.in. w aptekach; w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki; w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż pamiątek, upominków lub dewocjonaliów, w których sprzedaż wiodąca tych produktów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu, w placówkach handlowych zlokalizowanych w zakładach hotelarskich, zakładach opieki zdrowotnej i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych oraz w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, oświaty, turystyki i wypoczynku.
Ponadto autorzy projektu chcieli, by handel w niedzielę był dopuszczony m.in. w strefach wolnocłowych i podmiotach działających na rzecz handlu nieprzekraczających 100 m kw. powierzchni użytkowej usytuowanych na terenie gmin, które posiadają status uzdrowiska.