Zadłużenie Merlina wobec ZUS potwierdziliśmy w dwóch niezależnych źródłach. Z tego powodu osoby przebywające na zwolnieniach - czy to chorobowych, czy macierzyńskich - nie otrzymały zasiłków za październik. Jak mówi nam jeden z pracowników, ostatnie składki, o których wie, firma odprowadziła w czerwcu. Czy płaciła później? Nie wiadomo.
Internetowy sklep spóźnia się z wypłatą wynagrodzeń za październik. Jak donosi nasz informator, Merlin podzielił pracowników na trzy grupy dochodowe. Ci, którzy zarabiają najmniej, dostali całą pensję. Ci ze średniego pułapu dochodów - ok. 70 proc. wynagrodzenia, reszta nie otrzymała nic. Wiem, że to tylko sześć dni opóźnienia, ale istotny jest kontekst sprawy. We wrześniu firma zmieniła termin wypłaty wynagrodzenia z ostatniego dnia miesiąca na 10. dzień miesiąca następnego. Sierpniową wypłatę otrzymaliśmy po 40 dniach. A ludzie też mają swoje zobowiązania, raty do spłacenia - mówi pracownik chcący zachować anonimowość.
Merlin opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń tłumaczy zajęciem rachunku bankowego przez komornika. E-mail z taką informacją wysłała w zeszłym tygodniu pracownikom Wioletta Lemańska, szef działu HR. Według naszego informatora spółka ma rachunek bankowy, który nie został zajęty przez komornika, lecz pieniądze na nim się skończyły.
Reklama
Część pracowników szczególnie oburzona jest brakiem współpracy szefostwa Merlina z osobami przebywającymi na zasiłkach. Zwrócili się do zarządu z prośbą o wysłanie do ZUS wniosku o przejęcie przez zakład wypłaty zasiłków dla pracowników Merlina. Zarząd odmówił. To dla nas niezrozumiałe. ZUS mógłby odciążyć firmę w jej zobowiązaniach - twierdzi pracownik Merlina. Grupa kilkunastu pracowników organizuje się oddolnie i chce złożyć taki wniosek w ZUS jeszcze w tym tygodniu. Takie pismo poparte podpisem prezesa miałoby większą siłę oddziaływania - ocenia pracownik. Mimo licznych prób nie udało nam się skontaktować z Tomaszem Kowalskim, który od stycznia jest prezesem Merlina.
Pierwsze zwiastuny kłopotów pojawiły się wiosną tego roku, wraz z informacjami od wydawnictw, że Merlin przestał im płacić - mówi jeden z pracowników spółki. Ja już nie wierzę, że ten sklep przetrwa. Zdecydowana większość towarów ma termin realizacji 7–14 lub nawet do 21 dni. Czyli tego towaru na magazynie nie ma i pewnie nigdy nie będzie - mówi pracownik. Rzeczywiście, na ponad 40 pozycji w kategorii nowości książkowe tylko kilka ma dobowy termin realizacji.
Opóźnienia w wypłatach wynagrodzeń to tylko wierzchołek góry problemów finansowych Merlina. W poznańskim sądzie złożono cztery wnioski o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku. Jeden został wycofany przez wierzyciela - Exorigo-Upos, który porozumiał się z Merlinem. Jak informuje sędzia Przemysław Nowacki, drugi wniosek został już skierowany przed sąd, dwa kolejne są w trakcie weryfikacji. Wnioski złożyły firmy Burda Publishing, VOL Solutions i TM Toys. Tej ostatniej Merlin jest dłużny ok. 300 tys. zł.
Merlin jest nam winien kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie płaci od połowy lipca - twierdzi Jacek Piotrowski, wiceprezes VOL Solutions. Wniosek złożyliśmy ze względu na niechęć zarządu Merlina do rozmowy o spłacie długów. Nie jesteśmy jedyną firmą w takiej sytuacji - mówi.
Nie wszyscy, którym Merlin jest dłużny pieniądze, poszli z tym do sądu. Merlin przestał płacić już dawno - podkreśla Krzysztof Wojcieszak, dyrektor finansowy wydawnictwa Czarne. Z naszych informacji wynika, że na wczoraj dług firmy zgłoszony w KRD sięgał 2,047 mln zł. Merlin zalega z 211 fakturami, pochodzącymi od 21 dostawców. Wśród nich są m.in. firma Herlitz, FK Olesiejuk, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Mystic Production.
Czerwona Torebka, do której należy Merlin, wykazała w pierwszym półroczu 2015 r. ok. 15 mln zł straty ze sprzedaży. W spółce trwa restrukturyzacja. Zrezygnowała z handlu detalicznego, sprzedając sieć sklepów Małpka za ponad 360 mln zł. Do sprzedaży miał trafić sam Merlin. Jednak niedoszły nabywca, spółka Tell, która podpisała z Czerwoną Torebką list intencyjny na przejęcie całości akcji, w ostatnim dniu jego obowiązywania wycofała się z transakcji.

Merlin to jedna z pierwszych polskich e-księgarni, powstała w 1999 r. Z początku prężnie się rozwijał, z czasem zaczął tracić na znaczeniu. W 2010 r. za 60 proc. akcji Merlina Empik oferował 115-130 mln zł, jednak transakcję zablokował UOKiK. Empik zadowolił się przejęciem księgarni Gandalf, a problemy Merlina trwały. Dość powiedzieć, że gdy dwa lata później Czerwona Torebka zgłosiła się po Merlina, za cały pakiet akcji zapłaciła znacznie mniej, bo ponad 51 mln zł.

Jak wynika z danych Gemius, we wrześniu Merlin był drugim po Empiku najpopularniejszym e-sklepem w kategorii literatura, muzyka, filmy. W zestawieniu najpopularniejszych e-sklepów zajmuje 11. miejsce.