Główny ekonomista BPS TFI, Krzysztof Wołowicz podkreśla, że gorsze dane to efekt niekorzystnego kalendarza w kwietniu. Mimo gorszego odczytu dla całej produkcji, przetwórstwo przemysłowe rosło szybciej.
Zdaniem eksperta podstawy ożywienia gospodarczego nie są zagrożone, a kolejnych miesiącach powinniśmy zaobserwować przyśpieszenie produkcji.
Polacy kupują mniej niż przed rokiem. Rozmówca IAR tłumaczy, że jest to konsekwencja świąt wielkanocnych, które przypadły na początek miesiąca. Tezę tę, zdaniem eksperta, potwierdza mniejsza sprzedaż żywności.
Główny ekonomista banku Millenium, Grzegorz Maliszewski wyjaśnia, że dana miesięczne podlegają dużym wahaniom. W związku z tym po lepszych informacjach z marca przyszły gorsze dane za kwiecień. W opinii rozmówca IAR wpływ na gorsze dane o sprzedaży detalicznej mają także spadające ceny. Grzegorz Maliszewski wskazuje, że po wyeliminowaniu tego czynnika sprzedaż wzrosła.
Eksperci spodziewali się lepszych wyników. 26 maja GUS poda jeszcze informację o bezrobociu. 29 maja poznamy końcowy odczyt PKB za pierwszy kwartał.
CZYTAJ TEŻ: Związkowcy z klasą. Jak działają związki zawodowe w Skandynawii? >>>