Wcześniej mBank (poprzednio BRE Bank), przegrał w dwóch instancjach postępowania z pozwu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty we frankach.
Sąd I instancji uwzględnił zbiorową skargę 1247 "frankowiczów", którzy zakwestionowali zapisy umowy z bankiem. Pozwalały one mBankowi na zmianę warunków oprocentowania w zależności od stopy referencyjnej dla danej waluty oraz od zmian parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji.
Sąd I instancji uznał, że klauzula jest niejednoznaczna i stwierdził, że nie wiąże ona klientów banku. Orzeczenie zostało utrzymane w II instancji, ale zdaniem pozwanego banku, stało się to w sprzeczności z prawem. Bank kwestionował przede wszystkim dopuszczalność pozwu grupowego w tej sprawie.
Sędzia sprawozdawca Sądu Najwyższego, cytowany w środowym komunikacie SN, podkreślał, że w postępowaniu rozpatrywano trzy problemy: dopuszczalność skargi grupowej, to, czy klauzula jest niedopuszczalna, czyli abuzywna wobec klientów i jakie są konsekwencje uznania jej za niedopuszczalną.
Proces ponad 1200 klientów BRE Banku (obecnie mBank) przeciw tej instytucji toczy się od kilku lat. Pozew zbiorowy dotyczył nienależytego wykonania umów o kredyt hipoteczny zawartych w latach 2005-2006. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT>>>