Wcześniej mBank (poprzednio BRE Bank), przegrał w dwóch instancjach postępowania z pozwu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty we frankach.
Sąd I instancji uwzględnił zbiorową skargę 1247 "frankowiczów", którzy zakwestionowali zapisy umowy z bankiem. Pozwalały one mBankowi na zmianę warunków oprocentowania w zależności od stopy referencyjnej dla danej waluty oraz od zmian parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji.
Sąd I instancji uznał, że klauzula jest niejednoznaczna i stwierdził, że nie wiąże ona klientów banku. Orzeczenie zostało utrzymane w II instancji, ale zdaniem pozwanego banku, stało się to w sprzeczności z prawem. Bank kwestionował przede wszystkim dopuszczalność pozwu grupowego w tej sprawie.
Sędzia sprawozdawca Sądu Najwyższego, cytowany w środowym komunikacie SN, podkreślał, że w postępowaniu rozpatrywano trzy problemy: dopuszczalność skargi grupowej, to, czy klauzula jest niedopuszczalna, czyli abuzywna wobec klientów i jakie są konsekwencje uznania jej za niedopuszczalną.
Proces ponad 1200 klientów BRE Banku (obecnie mBank) przeciw tej instytucji toczy się od kilku lat. Pozew zbiorowy dotyczył nienależytego wykonania umów o kredyt hipoteczny zawartych w latach 2005-2006. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT>>>
Komentarze(8)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeprzy kredytach podpisuje
sie umowe z oznaczeniem
stopy - zmienna, stala,
jest to standardowa infor
macja, spada-klient zyskuje,
rosnie, klient doplaca i
nikt sie nie awanturuje,
a ze bank zarabia ? to
jego prawo i obowiazek,
i dlaczego panstwo ma
w to ingerowac ? a kurs
walut ? skutek podobny,
raz jeden zyskuje raz drugi
/wiecej/, ludzie zaciagajacy
kredyty musza miec stale
dochody, to nie sa pracownicy
dorywczy, musza tez miec
jakis udzial wlasny,, i naiwne
oczekiwania wrecz zyczeniowe
ze kurs bedzie zawsze korzystny
to lekkomyslnosc, ktorej skutkami trudno
obciazac innych, umowa to chyba
wiąze strony ? czy kogo ?
ze nie mozna obciazac
frankowicza kosztami zmiany
kursu ? a kogo ? to inny kraj
zmienil kurs waluty swojej,
a nie bank i zastrzezenie
o przeliczaniu zmiennym bylo
w umowie, ryzyko klienta,
a nie marzenia,ze zawsze
bedzie kurs spadal i bedzie
tanio, albo umorza he,he
Szwajcarii ?? ze bez uzgodnienia
z nimi zmienila stopy ? co ?
i kurs skoczyl , a polski rzad
pozywaja
dobrze,ze nie orzekl,ze umowa
o zmianie w zaleznosci od zminy
kursu wiaze bank i Szwajcarie,